Hola! Mam na imię Kasia i jestem studentką lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Gdańskim (jak artykuł będzie opublikowany, to już pewnie absolwentką:) ). Pierwotnie miałam jechać na Erasmusa do Vigo, północnej Hiszpanii, jednak doszło do zawirowań i ostatecznie wylądowałam w Kadyksie – na południu Hiszpanii. W Kadyksie mieszkałam około roku – od października 2020 do sierpnia 2021.
O kadyksie
Kadyks to najstarsze miasto Hiszpanii znajdujące się w Andaluzji. Jest on prawie wyspą – z Półwyspem Iberyjskim łączy go jedynie wąski kanał o nazwie Caño de Sancti Petri. Kadyks od strony południowej, zachodniej i północnej otoczony jest wodami Atlantyku, od strony wschodniej otacza go zaś Zatoka Kadyksu.
Zakwaterowanie w kadyksie
Na stronach facebookowych jest dużo ofert mieszkań, ceny wahają się od 250 do 600, a nawet 700 euro miesięcznie. Domy studenckie (akademiki) wypadają bardzo drogo – są praktycznie jedną z najdroższych opcji na wynajem. Niestety, za najniższą cenę można znaleźć małą klitkę bez okna, czego nie polecam. Za to polecałabym poświęcić trochę czasu na poszukanie mieszkania, a na pewno znajdzie się coś fajnego w korzystnej cenie. Dobrą opcją jest też przyjazd i szukanie na miejscu, wtedy można obejrzeć mieszkania na żywo i ocenić czy zdjęcia faktycznie oddają stan rzeczywisty. Mieszkania są zazwyczaj 4-osobowe.
Uwaga nr 1: grudzień, styczeń, luty, a nawet marzec są w Kadyksie ulewne, a w mieszkaniach z czynszem poniżej 400 euro nie ma klimatyzacji z ogrzewaniem, co sprawia, że zimno oraz wilgoć są nieznośne. Warto kupić już na miejscu farelkę. Zdarza się, że są w mieszkaniach (ale często niedziałające), można też poprosić właściciela żeby kupił.
Uwaga nr 2: w wielu mieszkaniach nie ma piekarników. Ja niestety w drugim semestrze nie miałam go w mieszkaniu. Był to dla mnie mały problem, ponieważ na co dzień sporo piekę, jednak nie każdemu to przeszkadza.
Uczelnia
Uczelnia w Kadyksie rozrzucona jest po różnych kampusach. Swoje wydziały ma w Jerez de la Frontera, San Fernando, El Puerto de Santa Maria oraz Puerto Real. Niemniej jednak centrum studenckiego życia to Kadyks. Przedmioty niektórych kierunków odbywają się w miastach sąsiednich, wtedy można dojeżdżać. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że Jerez oddalony jest godzinę drogi od Kadyksu, więc może to nie być opłacalne zarówno finansowo, jak i czasowo.
Na uczelni odbywają się zajęcia w języku angielskim, poziom nauki jest dosyć wysoki, a egzaminy nie należą do najprostszych, jednak nic nie jest niemożliwe. Niemniej jednak trzeba się sporo uczyć, odrabiać prace domowe oraz być aktywnym podczas prac grupowych – Hiszpanie są bardzo pilni jeśli chodzi o edukację. Często podczas zajęć, które rzekomo miały się odbywać w języku angielskim, wykładowca zapędzał się i pierwsze pół godziny prowadził przedmiot po hiszpańsku. Po chwili zauważał, że przecież mamy tu też i studentów z Erasmusa nie mówiących po hiszpańsku…
Uczelnia działa bez pośpiechu, także należy wyluzować, uzbroić się w cierpliwość i nie przejmować, a korzystać z życia studenckiego 🙂
Andaluzja
Andaluzja – czyli kolebka flamenco, korridy, białych miast i fiesty, miejsce bardzo nastrojowe. Na południu Hiszpanii jest bardzo upalnie – to w końcu już prawie Afryka. W godzinach 14-17 jest czas odpoczynku, tzw. sjesty – dla Hiszpan jest ona świętością. W tym czasie wszystko jest zamknięte, jedzenie w barach oraz restauracjach jest wydawane maksymalnie do 15, później czas już tylko na drzemkę i odpoczynek. Dobrym sposobem na spędzenie sjesty jest opalanie na plaży, jednak trzeba uważać na słońce, bo jest w tych godzinach bardzo intensywne i przez to zdradliwe. Można nabawić się udaru, więc warto mieć ze sobą kapelusz/czapkę oraz parasolkę. Ok. 17/18 miasto na nowo ożywa, ludzie zaczynają wychodzić na ulice, siadają w pobliskich barach i zaczyna się wieczorna fiesta (impreza).
Jeśli chodzi o corridę, to jest wokół niej dużo kontrowersji. Niektóre regiony Hiszpanii, takie jak Katalonia oraz Wyspy Kanaryjskie zakazały obchodzenia tego święta, ponieważ uznawane jest jako torturowanie zwierząt oraz za barbarzyństwo.
Wycieczki oraz transport w kadyskie
Z tym jest spory problem, ponieważ autobusy i pociągi są, ale bardzo drogie i rzadkie. Dobrą opcją jest wynajęcie auta albo blablacar. Jak byłam w Kadyksie, to nie było zniżek studenckich na transport publiczny, ale podobno od września/października 2021 za okazaniem legitymacji studenckiej dostaje się zniżki na przejazdy. Uwielbiam podróżować, tak więc zawsze planowałam wydatki w taki sposób żeby mieć jak najwięcej na podróże – na weekend można więc wybrać się na wycieczkę do jednego z pobliskich miast.
Wokół Kadyksu jest wiele tzw. pueblos blancos – są to miasta i miasteczka leżące w prowincjach Kadyks i Malaga. Zwą je białymi miastami, ponieważ fasady domów pomalowano wapnem na biało. Znajdują się one na terenie gór Sierra de Garazalema oraz Parku Narodowego Andaluzji. Niestety w czasie pandemii wiele z nich było zamkniętych. Ja odwiedziłam Arcos de la Frontera, Setenil de las Bodegas oraz Zahara de la Sierra. Polecam bardzo zwiedzić te miasteczka, ponieważ są bardzo nastrojowe i przepiękne. Najlepiej wybrać się na wycieczkę samochodem, jednak potrzebny jest bardzo dobry kierowca, gdyż jest to teren górski i podjazdy są bardzo strome (jak raz prowadziłam, to samochód mi zgasł, a ruszanie z ręcznego bywa stresujące przy stromej górce i trąbiących kierowcach).
Jedzenie
Warto tu pojechać ze względu na same rarytasy – jedzenie jest przepyszne! Hiszpanie spożywają dużo mięsa, ryb, owoców morza, ale także serów – wegetarianie na pewno znajdą coś dla siebie, w niektórych miejscach może to być jednak ciężkie! Popularne są tapasy – talerzyki z małą porcją na spróbowanie. Jest to super rozwiązanie, ponieważ można spróbować wielu różnych potraw. Ja uwielbiam paelle, która co prawda nie pochodzi z Andaluzji, ale znaleźć ją można w całej Hiszpanii. Jest to ryż w pomidorach podawany z owocami morza (także z mięsem), oraz warzywami, zapiekany na specjalnej patelni. Wśród hiszpańskich pyszności da się wyróżnić tortille de patatas (omlet ziemniaczany), salmorejo oraz gazpacho (pomidorowy napój orzeźwiający). Salmorejo wywodzi się z Andaluzji, a gazpacho jest popularne w całej Hiszpanii. Przepisy różnią się tym, że gazpacho ma więcej warzyw, gdyż zawiera ogórka i paprykę oraz ocet. Oba mają w składzie czosnek oraz chleb, jednak salmorejo ma więcej dwóch ostatnich składników.
Kadyks może także zaproponować tutejsze specjały, np.: pescaito frito (smażone ryby), tortillitas de macarones (placuszki z krewetkami), el atún rojo (tuńczyk z wybrzeża Kadyksu) oraz papas alinas (ziemniaczki z oliwą, pietruszką, cebulą i octem z sherry). W Kadyksie znajduje się także Mercado Central (tamtejszy rynek), na którym do czasu sjesty można kupić owoce morza, ryby, owoce, oraz zjeść tapas. W nocy miejsce na nowo ożywa i zaczyna się fiesta.
Życie w czasach zarazy
W pandemii życie studenckie (imprezowe oraz podróżnicze) było znacznie utrudnione. Na początku, tzn. w październiku i przez początek listopada, nie było najgorzej – wszystko otwarte, chodziliśmy na uczelnie oraz do barów, były drobne restrykcje oraz obowiązek noszenia maseczek. Później było coraz gorzej, ponieważ wprowadzono godzinę policyjną. Z początku obowiązywała ona od 23 do 6, jednak wraz z rosnącą liczbą przypadków trwała od 22 do 7. Bary, restauracje oraz sklepy miały zakaz sprzedaży alkoholu po narzuconej z góry godzinie! Z czasem restrykcje się poluźniały, ale miały ogromny wpływ na styl życia w Hiszpanii. Do godziny 22/23 zazwyczaj spędzaliśmy czas w swoich mieszkaniach, zostawaliśmy u siebie na noc, ale na dłuższą metę było ciężko. Liczba osób, która mogła przebywać w mieszkaniu, była z góry narzucona i sąsiedzi tego bardzo pilnowali. Policja w Hiszpanii nie należy do najmilszych, więc lepiej nie zostać złapanym.
Język angielski
W Kadyksie mało kto mówi po angielsku, stąd też znajomość hiszpańskiego bardzo ułatwia życie. Jeśli chcielibyście znaleźć przyjaciół Hiszpanów, lepiej posługiwać się hiszpańskim, natomiast jeżeli wystarczą wam same znajomości ze studentami z zagranicy, to nie ma problemu. Hiszpanie są bardzo przyjaźni i otwarci. Nawet jak nie będziecie nic rozumieć, to i tak będą próbowali rozmawiać po hiszpańsku. Na uczelni odbywają się płatne kursy językowe, jednak dla studentów z wymian oferowane jest 50% zniżki. Bardzo je polecam – za 150€ uczestniczyliśmy w trzymiesięcznym kursie z hiszpańskiego – dwugodzinne zajęcia od poniedziałku do piątku. Jest to bardzo dobra oferta, można się wiele nauczyć, lektorzy są niesamowici i pełni energii. Dzięki kursowi bardzo dużo się nauczyłam, nie tylko samego języka hiszpańskiego, ale również kultury hiszpańskiej. Nasze lektorki, Ines i Teresa, opowiadały nam dużo o Hiszpanii, jedzeniu oraz kulturze.
ESN w kadyksie
W czasie pandemii ESN nic nie organizowało. Na początku semestru odbywały się jakieś integracje, a w trakcie roku akademickiego wyjścia do muzeów, ale obowiązywał limit osób. Pod koniec drugiego semestru uczelnia zaczęła organizować darmowe wycieczki do różnych miast wokół Kadyksu, jednak ponownie problemem były limity miejsc. W tym roku akademickim jest już lepiej jeśli o to chodzi i jest o wiele więcej wycieczek – odbyły się wyjazdy do Maroka, Portugalii, na Gibraltar, i do różnych miast andaluzyjskich. Wycieczki są organizowane przez YEAH Cádiz albo przez biuro podróży Viajes Rico.
Podczas mojego Erasmusa trzeba było sobie samemu organizować wycieczki – wydaje mi się, że jak na pandemię udało mi się dużo zwiedzić, ponieważ byłam w wielu miastach Andaluzyjskich, i nie tylko – zwiedziłam Seville, Granade, Ronde, Málage, Jaen, miasteczka na wybrzeżu, tj.: Taryfe, Bolonie, Conil de la Frontera, Estepona. Także udałam się do dalszych destynacji, np. do Portugalii, Madrytu, Alicante, Murcji, Cartageny oraz Elche.
Sporty wodne
Jak już wiecie, Kadyks ma dostęp do Oceanu Atlantyckiego, tak więc jeśli akurat tam będziecie, bardzo polecam spróbować surfing, supp, kitesurfing czy też skakanie przez fale i wiele innych. W Kadyksie spełniłam moje wielkie marzenie, czyli zaczęłam surfować, i każdemu bardzo polecam ten sport!
Podsumowując, bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na Erasmusa w Hiszpanii. Ze względu na pandemię wymiana była ciężka, ale jak najbardziej udana i na pewno bym to powtórzyła. Żałuję jedynie, że nie udało mi się pojechać do Maroka, od zawsze o tym marzyłam, ale jeszcze całe życie przede mną, więc na pewno nadarzy się okazja.
Moja relacja z Hiszpanią zawsze była bardzo dziwna – nie przepadałam za Hiszpanią i językiem hiszpańskim, mimo że przed wymianą wiele razy tam byłam: w Madrycie, w Barcelonie, na północy Hiszpanii. Jednak z czasem zaczęło się to zmieniać – niechęć do Hiszpanii i języka zamieniła się w bezgraniczną miłość do tego kraju, Hiszpan, stylu życia oraz jedzenia i obyczajów. Chciałabym tam kiedyś wrócić i zostać 🙂
Jeśli macie jakieś pytania, to piszcie na maila: sz.sikora.kasia@wp.pl, bardzo chętnie pomogę i odpowiem na wszelkie pytania.
Chcesz dowiedzieć się więcej o Erasmusie w Hiszpanii? Zapraszamy na naszą mapę wpisów, gdzie możesz znaleźć inne ciekawe miejsca na wymianę!