Od mojego wyjazdu do Hiszpanii minął już ponad rok, ale nadal pamiętam jakim był wybawieniem. We wrześniu 2020 roku do Polski nadciągała kolejna fala pandemii, byłam odseparowana od uczelni, od znajomych, od wydarzeń, od Krakowa, a życie stawało się trudne, przygnębiające. Ta wymiana niedługo wcześniej wydawała się mało prawdopodobna, bo przecież nawet samoloty z Polski nie mogły lądować na hiszpańskich lotniskach (ale te z Wiednia już tak…).
Mam na imię Natalia i w czerwcu 2021 skończyłam studia prawnicze na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie – studia wspaniałe, bo dwukrotnie dały mi możliwość wyjechania na wymianę zagraniczną. Nie były to łatwe przedsięwzięcia, ale na pewno warte tego trudu. O pierwszej z nich (Kolonia, Niemcy) możecie przeczytać tutaj: Erasmus+ w Kolonii, Niemcy
Nie będę tłumaczyć, dlaczego wybrałam Hiszpanię, bo nie trzeba mieć powodu, żeby tam lecieć. Ale napiszę, dlaczego wybrałam Cartagenę. Nazwa miasta może się kojarzyć z Kartaginą w Afryce albo w Ameryce Południowej, ale kto wie, że Hiszpania też ma swoją Kartaginę? Nieliczni – i to już jest wielki plus tego uroczego miasteczka. Z nazwy można od razu wywnioskować, że to miejsce ma bardzo bogatą i długą historię. Ale to nie są przyczyny mojego wyboru, które były raczej pragmatyczne. Wybrałam uczelnię w Cartagenie, bo tam w rekrutacji wiosennej były jeszcze miejsca, a w ofercie występowały przedmioty nauczane po angielsku, dodatkowo językiem użytkowym był (prawie) klasyczny hiszpański – nie spodziewałam się wtedy, że będzie to najlepszy wybór.
LOKALIZACJA
Największym plusem i minusem Cartageny jest jej położenie. Trudno się tam dostać, pociągi jeżdżą rzadko, są drogie i niemal każde połączenie do większego miasta wiedzie przez Madryt. Droga z najbliższego lotniska w Alicante jest trudna i wymaga kilku przesiadek, a czasem noclegu w Murcii.
Cartagena jest niewielkim miastem portowym położonym w równie niewielkim regionie Murcia na południowym wschodzie Hiszpanii. Tym samym stolica regionu, mająca tę samą nazwę co on, jest najbliższym większym miastem, do którego na szczęście trochę łatwiej się dostać (45 minut autobusem odjeżdżającym co godzinę), tyle że nie bardzo jest po co. Kiedy już pogodzimy się z tymi trudnościami komunikacyjnymi i niemal o nich zapomnimy, to wreszcie możemy docenić, że Cartagena rzadko jest miejscem wybieranym przez turystów, nie słynie z resortów wypoczynkowych oraz nie ma szerokich plaż. I właśnie dlatego jest tak wspaniała. Jest przygotowana dla mieszkańców, oferuje wiele atrakcji, restauracji, kawiarni, muzeów, parków, sklepów, barów, a co najlepsze – wszędzie można się dostać pieszo w kilka minut.
UNIWERSYTET w Cartagenie
Podczas wymiany studiowałam na Universidad Politecnica de Cartagena na kierunku Business and Administration. Nie udało się znaleźć kierunku odpowiadającego mojemu, zwłaszcza że UPCT jest uniwersytetem głównie technicznym, ale nie było to dla mnie przeszkodą. Wszystkie przedmioty, które wybrałam (poziom magisterski) były nauczane po angielsku (chociaż poziom tego języka u hiszpańskich wykładowców pozostawiał wiele do życzenia) oraz zdalnie ze względu na obostrzenia. Na sali wykładowej byłam tylko raz, ale obok mojego wydziału przechodziłam niemal codziennie, bo znajdował się w samym porcie, w centralnym punkcie miasta.
Zdalne nauczanie ograniczyło kontakt z innymi studentami, ale prężnie działające ESN bardzo dbało o integrację i wspólne spędzanie czasu. Wszyscy wolontariusze byli niezwykle zaangażowani i pomocni, często nawet bardziej niż pracownicy uczelni. Do Polski wróciłam przed świętami Bożego Narodzenia i po feriach świątecznych nie poleciałam z powrotem do Hiszpanii, bo wiązałoby się to dla mnie z koniecznością robienia testów i odbywania kwarantanny. Wszystkie egzaminy zdałam online, co ułatwiło mi jednoczesne zaliczenie semestru na UEKu.
ZAKWATEROWANIE w cartagenie
Uczelnia oferuje akademiki, ale bardziej opłacalne są mieszkania, których wynajem kosztuje około 200-220 euro wraz z rachunkami miesięcznie. Kaucja to zazwyczaj kwota czynszu za jeden miesiąc. Najwięcej mieszkań znajdziemy przy głównej stacji kolejowej i dworcu autobusowym, ale najlepiej znaleźć coś w samym centrum, na przykład blisko Ayuntamiento, portu, czy Plaza de San Francisco.
Znalezienie mieszkania w Cartagenie jest łatwe – polecam aplikację Idealista albo grupy na Facebooku. Ja za duży pokój w 5-osobowym mieszkaniu z kuchnią, salonem i dwoma łazienkami płaciłam 160 euro + media, co w sumie nie przekraczało 200 euro miesięcznie. Z mieszkania byłam bardzo zadowolona, bo znajdowało się w samym centrum, na pięknym placu San Francisco, w odległości kilku minut marszu od głównego deptaku, portu i wydziału. Należy pamiętać, że w hiszpańskich mieszkaniach raczej nie znajdziemy czajnika (właściciel zgodził się, żeby go dokupić) oraz ogrzewania To właśnie brak ogrzewania był bardzo uciążliwy podczas grudniowych nocy, gdy na zewnątrz było około 10-13 stopni i podobna temperatura panowała w mieszkaniu, więc warto wziąć ze sobą (albo kupić na miejscu) cieplejsze ubrania i koce na taką porę.
Koszty utrzymania są bardzo niskie, stypendium 500 euro wystarcza na mieszkanie, jedzenie przygotowywane samodzielnie i niewielkie dodatkowe przyjemności. Zakupy najlepiej robić w sklepie Mercadona. Dodatkowym kosztem jest legitymacja ESN kosztująca 10 euro, która zawiera zniżki i dodatkowe ubezpieczenie. Karta do telefonu nie jest potrzebna, można korzystać z polskiej. Bilety komunikacji nie są konieczne, ponieważ niemal wszędzie można dojść pieszo.
TURYSTYKA
Podczas mojej pierwszej wymiany bardzo dużo podróżowałam, po samych Niemczech i zagranicznie. W Cartagenie skupiłam się na turystyce lokalnej. Dwukrotnie nakładany był zakaz podróżowania między gminami, a nawet kiedy był luzowany, to trudno było się przemieszczać bez samochodu. I całe szczęście! Hiszpanię widziałam już wcześniej. Czas mogłam więc wykorzystać na piesze wycieczki ze znajomymi do pobliskich fortyfikacji, plaż i wzgórz, które zaskakiwały swoim pięknem.
PODSUMOWANIE
Kilka wskazówek:
- pamiętaj, że w Hiszpanii bywa zimno,
- Hiszpanie raczej nie mówią po angielsku, ale z każdym można się dogadać,
- nie wszystkie regiony Hiszpanii są Andaluzją albo Katalonią – szanuj odmienności i odróżniaj stereotypy od miejscowej kultury,
- bądź cierpliwy w kontakcie z pracownikami uczelni,
- karta Euro26 to pierwszy przyjaciel każdego Erasmusa – nie zostawi Cię w potrzebie.
Będąc w Cartagenie warto:
- zjeść pizzę w Mano a mano,
- wypić cañę w Radio Barze,
- zagrać w bilarda w El Escondite,
- spróbować Marinery,
- usiąść przy beczce w La Uva,
- wypić cafe asiatico w Cafe Lab,
- zajrzeć do kilku lodziarni (najlepiej w grudniu),
- zwiedzić wszystkie okoliczne wzgórza fortyfikacyjne,
- …i teatr romański,
- wskoczyć do wody z pokładu katamaranu Olé,
- zaopatrzyć się w Tedim,
- kupić świeże daktyle w Mercadonie (uwaga! uzależniają),
- wybrać się na spacer do Algameki,
- obejrzeć kamienice przy Calle Cuatro Santos,
- zobaczyć wschód słońca w porcie,
- wypić tequilę na Calle Cañon,
- obejrzeć miasto z wzgórza Molinete.
Mieszkałam w Cartagenie od połowy września 2020 do połowy grudnia 2020. Ta hiszpańska przygoda – mimo że tak krótka – uchroniła mnie przed pandemiczno-jesienną chandrą i podarowała jedne z najpiękniejszych wspomnień jakie posiadam.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat Erasmusa w Cartagenie? Przeczytaj inne artykuły na naszym blogu: