Hej! Jestem studentem filologii rosyjskiej. Na Erasmusa pojechałem podczas semestru zimowego na trzecim roku licencjatu. Chociaż miałem do wyboru, jak może się wydawać, bardziej interesujące kierunki wyjazdu jak Bułgaria, Węgry, Łotwa, Estonia czy nawet Grecja, to zdecydowałem się właśnie na Kaliningrad. Biorąc pod uwagę studiowany kierunek, taka decyzja oczywiście nikogo nie może dziwić.
Rok: 2020
Erasmus+ W Dubrowniku, Chorwacja
W Dubrovniku spędziłem semestr zimowy 2019/2020 studiując na wydziale ekonomicznym University of Dubrovnik (sam studiuję analitykę gospodarczą). Wybór tego miejsca nie był dla mnie oczywisty, ponieważ jest to bardzo turystyczne miasto oraz stosunkowo niewielkie. Mimo, że byłem w Chorwacji kilkukrotnie wcześniej, ten wyjazd przekroczył moje najśmielsze oczekiwania.
Dubrovnik jest na tyle mały, że mieszkając w centralnie położonych dzielnicach bez problemu można się poruszać wyłącznie pieszo. Jedynym problemem okazują się być wszechobecne schody, ale wszelkie trudy są wynagrodzone wspaniałymi widokami oraz bliskością Adriatyku. Dodatkowo, wraz z X-card, czyli chorwackim odpowiednikiem legitymacji studenckiej, przysługuje jej posiadaczom bilet miesięczny na pomarańczowe autobusy miejskie za jedyne 50 kun (30zł). Studenci w Chorwacji mają jeszcze więcej przywilejów, lunch oraz obiad w restauracji studenckiej kosztuje jedynie 7 kun (1 euro). Jest to bardzo istotne z perspektywy budżetu studenckiego, ponieważ jedzenie dwa razy dziennie w menzie pozwoliło mi ograniczyć miesięczne wydatki na jedzenie do 60-100 euro, a produkty spożywcze tutaj są droższe niż w Polsce. Restauracja, która była naszą stołówką, oferowała bardzo dobre jedzenie, ale w przyszłości najpewniej stołówką stanie się inne miejsce, znajdujące się w nowopowstałym akademiku. Poza tanimi posiłkami oraz komunikacją miejską studenci w Dubrovniku mają darmowy wstęp do wybranych kin oraz na kluczowe atrakcje turystyczne (mury oraz kolejka linowa).
Erasmus+ w Larnaka, Cypr
Hej! Mam na imię Kasia, studiuję na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu na kierunku „Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze” i wyjechałam na Erasmusa na semestr zimowy na trzecim roku studiów. Moja przygoda z tym programem zaczęła się baaardzo spontanicznie, ponieważ aplikowałam w ostatnim dniu rekrutacji, a nawet w ostatnich godzinach 😊. W związku z tym nie miałam za dużo czasu na rozważanie wszystkich opcji uczelni i jakoś spontanicznie zaznaczyłam opcję CYPR- LARNAKA (semestr zimowy). Jak się później okazało- był to strzał w dziesiątkę! Chciałam znaleźć się po prostu gdzieś nad morzem, ale nie wiedziałam, że znajdę się w istnym raju na Ziemi 🌴❤.
Erasmus+ w Ljubljanie, Słowenia
A mogłam lecieć do Hiszpanii…
… a właściwie planowałam tam polecieć. Jednak, nie wdając się w szczegóły, trafiła mi się Słowenia – kraj, w którym przed moim Erasmusem byłam tylko raz, w drodze do Chorwacji, i które kojarzyłam wcześniej zaledwie z ładnymi, zielonymi krajobrazami, drogą autostradą i Planicą.
Erasmus+ w Tarragonie, Hiszpania
O programie ERASMUS+ usłyszałem jeszcze będąc w gimnazjum i od tamtego momentu miałem w głowie myśl, że chciałbym sam tego doświadczyć. Zawsze chciałem pojechać do Hiszpanii, jednak przeglądając ofertę uczelni partnerskiej zdałem sobie sprawę, że bez hiszpańskiego będzie to niemożliwe. W związku z tym na studiach inżynierskich wybrałem Porto w Portugalii i tej decyzji nie żałuję. Zaczynając studia magisterskie widziałem, że chciałbym pojechać po raz kolejny na wymianę i znowu pomyślałem o Hiszpanii. Tym razem w ofercie mojej uczelni znalazła się hiszpańska uczelnia, która oferowała zajęcia w języku hiszpańskim i tak oto znalazłem się w Tarragonie!
Erasmus+ w Salonikach, Grecja
“No man will be without a homeland, as long as Salonica exists” – Nikephoros Choumnos
Saloniki nie były moim wymarzonym wyborem na Erasmusa. Na początku. Przyznam się bez bicia – przed zapoznaniem się z ofertą uczelni partnerskich, nawet nie wiedziałam, że istnieją. Tym, na czym najbardziej mi zależało przy wyborze miasta, było jego położenie – nad morzem oraz w cieplejszym i bardziej słonecznym zakątku Europy. To niepozorne miasto w północno-wschodniej Grecji okazało się jednak czymś znacznie więcej – spełnieniem marzeń, o których istnieniu nawet nie wiedziałam.
Erasmus+ w Mediolanie, Włochy
Na jednym z największych grudniowych wydarzeń organizowanych przez ESN Milano-Bicocca usłyszałam pytanie od zaprzyjaźnionego Włocha: no i jak, Erasmus zmienił twoje życie? W ciągu sekundy przed oczami stanęły mi wydarzenia z ostatnich trzech miesięcy. Po tym filmie w mojej głowie odpowiedź nie mogła brzmieć inaczej niż: tak!