Marzenia do spełnienia – Erasmus+ w Walencji, Hiszpania

Walencja… Ach, można się rozmarzyć

Kiedyś w notce o sobie napisałabym niewiele- jestem Kamila i uwielbiam podróże. Poważnie? Jaka nuda. Imię i ogromna pasja do podróży pozostała, ale dziś mogę o sobie napisać o wiele więcej. Walencja pozwoliła mi się rozwinąć. Stałam się kolekcjonerem wspaniałych wspomnień, nauczyłam się samodzielności, a kreatywność to moje drugie imię. To co nowe, to również pozytywna energia i lepszy sposób patrzenia na świat. Jestem temperamentna, radosna i towarzyska. Uwielbiam promienie gorącego słońca i kocham życie. Pewnie dlatego Hiszpania; jej kultura i język to moja druga największa pasja.

Źródło: zbiór własny autora

Potrafisz marzyć, potrafisz działać!

Zapewne wiele razy słyszałeś, że mamy jedno życie i tylko od nas zależy, w jaki sposób je przeżyjemy. To prawda! Tak wiele z nas, młodych osób boi się zmian i wyjścia ze strefy komfortu. Mamy bardzo dużo marzeń i szereg celów, które chcemy zrealizować, ale brakuje nam odwagi.

Świat na nas czeka, tylko musimy zaryzykować!

Jeśli zastanawiasz się nad wyjazdem w ramach programu Erasmus, ale brakuje ci odwagi i szukasz sposobów, aby zmotywować się i wygrać walkę z uczuciami, które sprawiają, że brak ci chęci do działania, to koniecznie przeczytaj ten artykuł. Teraz nadszedł czas, aby zawalczyć o swoją przyszłość. Więcej pewności siebie i odwagi! Do dzieła!

Z przyjemnością odpowiem na wszelkie pytania i wątpliwości związane z wyjazdem. Nie tylko Walencja, ale również cała Hiszpania mnie urzekła, więc chętnie podzielę się innymi wskazówkami.

Nie krępuj się i śmiało pisz! Chętnie pomogę 🙂

Wiadomości można wysyłać na moje konto na instagramie : @kama_1612

Erasmus? Bez paniki…

Pomysł wyjazdu na studia za granicę to spełnienie marzeń, a jednocześnie bardzo trudna decyzja. Milion myśli krążyło po mojej głowie. Pewnie też to znasz, prawda? Pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Przede wszystkim lęk przez pozostawieniem tego, co już znamy: naszej codziennej rutyny, przyjaciół, rodziny i ukochanej osoby. Jednak gdy słyszysz relację innych studentów z wyjazdu nachodzi cię myśl ,,też bym tak chciał”. Obawy są zrozumiałe, ale nie panikuj. Tysiące osób uczestniczyły w programie Erasmus i wyjechały za granicę, więc i Ty sobie poradzisz.

Swoją decyzję podjęłam spontanicznie razem z przyjaciółmi z roku. Koordynator poprowadził nas krok po kroku przez dokumentację związaną z wyjazdem. Będąc studentami filologii hiszpańskiej wybór był oczywisty – Walencja. To idealne miasto dla miłośników zarówno historycznych miejscówek, jak i fanów ciekawych, nowoczesnych budynków.

Przy wyborze zakwaterowania skorzystaliśmy z usług agencji Amigoflats, która wysyłała nam sprawdzone oferty mieszkań.

Źródło: zbiór własny autora

,,Nie taki diabeł straszny jak go malują” – kilka słów o studiowaniu

Studia za granicą to nieocenione doświadczenia i wielka przygoda, która w przyszłości może wydać drogocenne owoce. To okazja, aby płynnie nauczyć się języka i zapewnić sobie lepszy ,,start” na rynku pracy.

Uczelnia, na której studiuję, czyli Universitat de Valencia, znajduje się blisko centrum, w dzielnicy Blasco Ibañez, w części miasta, gdzie mieszka większość studentów. Oferta edukacyjna jest różnorodna. Większość przedmiotów liczy 6 ECTS, dlatego wystarczy wybrać 4 przedmioty, aby spełnić warunki wymiany. Na początku semestru student samodzielnie dokonuje wyboru przedmiotów, które chce studiować.  Należy pamiętać, że przedmioty realizowane za granicą muszą odpowiadać przedmiotom w Polsce w danym semestrze kształcenia.  Studenci z Erasmusa nie są traktowani ulgowo, ale nie zrażaj się! Jeśli jesteś osobą ambitną i sumiennie się uczysz, to na pewno sobie poradzisz.

To , co mnie pozytywnie zaskoczyło to bardzo dobre nastawienie wykładowców. Ważna jest dla nich relacja ze studentem, pasja i sposób prowadzenia przedmiotu. Chętnie służą pomocą i radą. Dla niektórych dziwne może wydawać się  zwracanie się do nauczycieli po imieniu. W Hiszpanii to norma 🙂 Zaliczenie przedmiotów odbywa się poprzez projekty oraz egzaminy.

Jeśli jesteś leniuszkiem to na pewno ucieszy cię  wiadomość o braku kolokwiów 🙂

Przewodnik po Walencji, czyli wszystko co powinieneś zwiedzić

Walencja to miasto położone nad Morzem Śródziemnym oraz, zaraz po Madrycie i Barcelonie, największe miasto w Hiszpanii. Występuje tutaj idealne połączenie kontrastów: przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Spacerując można zauważyć tradycyjne budynki tuż obok nowoczesnych obiektów. Walencja jest pełna niespodzianek. Czy wiesz, że miasto słynie z upraw pomarańczy, które eksportowane są na cały świat? Niewielu z was pewnie  wie, że Święty Graal, kielich, z którego pił Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy, znajduje się w katedrze właśnie w Walencji, a największy park w Europie, utworzony w korycie rzeki, to również atrakcja centrum miasta.

Co więc szczególnie warto zwiedzić?

Źródło: zbiór własny autora

Jeśli jesteś miłośnikiem filmów o podróżach w czasie to na pewno ogromne wrażenie zrobi na tobie „miasto przyszłości”, czyli Ciudad de las Artes y las Ciencias. Kompleks został zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta – Santiago Calatrava i obejmuje kilka budynków. Kto zajrzy do oceanarium znajdującego się na tym terenie, ten znowu będzie mógł spojrzeć na świat oczami dziecka. Ryby, delfiny, foki, pingwiny… tysiące gatunków zwierząt wodnych.

Na mnie największe wrażenie zrobił oszklony tunel. To niezwykłe, wręcz surrealistyczne uczucie, gdy tuż obok, nad Twoją głową przepływają rekiny i inne morskie stworzenia. Największą atrakcją oceanarium są pokazy umiejętności delfinów, które odbywają się cyklicznie przez cały dzień.

Źródło: zbiór własny autora

Dla wielbicieli zwierząt kolejnym miejscem wartym uwagi jest BIOPARC. To ogromny ogród zoologiczny, który posiada 10-hektarową powierzchnię i odtwarza naturalne ekosystemy występujące w Afryce. Największą zaletą parku jest możliwość zobaczenia zwierząt z bardzo bliskiej odległości. Strusie, bawoły, szympansy, goryle, żyrafy, hipopotamy… i wiele więcej. Natomiast miłośnicy morza i odpoczynku  zakochają się od „pierwszego wejrzenia” w długiej i szerokiej plaży  Malvarrosa oraz idealnie odnajdą się wśród zieleni parku Turia, rozciągającego się przez całą Walencję.  Tylko pomyśl… po zajęciach masz możliwość zwiedzania, podróżowania i rozwijania swoich pasji. Czyż to nie piękne?

Źródło: zbiór własny autora

Hiszpańskie smaki – co jedzą Hiszpani? Jak smakuje walencja?

Czas spędzony przy jedzeniu jest bardzo ważny dla mieszkańców Hiszpanii. Przy posiłkach odbywa się główne życie towarzyskie. Czas ten poświęcają dla swoich bliskich i przyjaciół. Od rana w pobliskich barach i kawiarniach jest tłoczno i gwarnie.

Hiszpanie nie wiedzą, że „śniadanie to najważniejszy posiłek dnia”.’ Dla nich jest to posiłek „na słodko”’, aby umilić nierzadko ciężkie poranki. Składa się na niego kawa dodająca energii, której najczęściej towarzyszy słodka babeczka (magdalenas) lub paluchy z lekko słonego ciasta, zwane churros, serwowane z czekoladą.

Tradycją przy piciu wina jest kosztowanie małych porcji przekąsek, zwanych tapas. Są one serwowane w barach i restauracjach dopiero od godzin wieczornych. Do wina lub sangrii, czyli słodkiej mieszanki wina i owoców, zamawia się tapas. Mogą być przygotowane w wersji na zimno lub ciepło. Do najpopularniejszych i dla mnie najsmaczniejszych należą: patatas bravas, czyli ziemniaczki pokrojone w kostkę, smażone na oleju oraz podawane z ostrym sosem i ailloli.

Inne hiszpańskie tapas, które warto według mnie spróbować to: calamares (kalmary), chorizo (kiełbaska o typowym słodko-pikantnym smaku), szynka serrano (szynka górska).

Jeśli jesteś kulinarnym smakoszem i uwielbiasz korzystać ze świeżych produktów, to Walencja ma jeszcze jedną zaletę. Zachęcam do odwiedzenia Mercado Central. Jest to hala targowa z kolorowymi kaflami i różnymi stoiskami uporządkowanymi według typu produktów. Tutaj znajdziesz świeże owoce, warzywa, mięsa. Jest to również wymarzone miejsce dla miłośników owoców morza.

Źródło: zbiór własny autora

Verdadero Español, czyli zostań prawdziwym Hiszpanem

Hiszpania dla każdego z was kojarzy się pięknymi, szerokimi plażami oraz słońcem. Jednak mało kto zna prawdziwe zwyczaje tego kraju. Przedstawię wam kilka rzeczy, które mnie osobiście bardzo zaskoczyły.

W Hiszpanii przechodzenie na czerwonym świetle przez pieszych nie jest niczym nadzwyczajnym. Hiszpanie lepiej niż sygnalizacja świetlna wiedzą, kiedy mogą przejść, a kiedy nie. Co więcej, przechodzenie na czerwonym świetle nie jest karane, dlatego często można zauważyć, iż robią to nieopodal stojącego radiowozu policyjnego. Szokujące jest również pozostawianie samochodów z włączonymi światłami awaryjnymi na środku ulicy.

Mieszkania w Hiszpanii mają bardzo cienkie ściany, dlatego zimą, gdy temperatura nie jest wysoka, nawet tutaj robi się zimno. Niestety, ale w żadnym mieszkaniu nie znajdziesz kaloryfera. Dlatego przy pakowaniu swojej wyjazdowej walizki nie zapomnij zabrać ze sobą kilku ciepłych ubrań. Na pewno się przydadzą!

Siesta w Hiszpanii rzeczywiście obowiązuje. Głównym jej celem jest odpoczynek i czas na zjedzenie posiłku. Obowiązuje od 14.00 do 17.00 i obejmuje tylko małe sklepiki, które  zamykają się na ten czas.

Ogromna radość z bycia seniorem. Osoby w podeszłym wieku nie przesiadują w domach i nie zamartwiają się, tylko mają swoje życie. Wychodzą na przekąski, piją wino, spotykają się ze znajomymi i czynnie uczestniczą w zajęciach kulturowych.

Angielski – język trudny dla Hiszpana. Zapewne istnieje wiele powodów, dla których mieszkańcy Hiszpanii nie znają języka angielskiego lub, jeśli znają, to  nie są w stanie prowadzić biegłej rozmowy w tym języku. Ogromnym zaskoczeniem jest to, że nawet osoby wykładające język angielski często popełniają błędy gramatyczne i niepoprawnie wypowiadają słowa.

Przedstawione powyżej zwyczaje, to tylko niektóre, z jakimi możesz się spotkać wyjeżdżając na Erasmus do Hiszpanii. Uwierz, ten kraj potrafi niejednym zaskoczyć.

Źródło: zbiór własny autora

Walencja – Nie czas na pożegnanie

Ach… co to były za emocje, gdy w połowie września przyleciałam do Hiszpanii. Wiedziałam, że Walencja to idealny kierunek dla mnie. Wtedy rozpoczęłam najlepszą przygodę swojego życia. Pisząc ten artykuł, dalej nie potrafię uwierzyć, że mieszkam w tym niesamowitym, słonecznym kraju i spełniam swoje największe marzenie. Czas tak szybko mija, że z pięciu miesięcy do końca programu zostały zaledwie dwa. Mimo upływu czasu we mnie nadal jest to samo podekscytowanie.  Każdy kolejny dzień tutaj uświadamia mi, że warto było zaryzykować. A ty co myślisz? Warto?

Kamila Sirek

Przydatne linki:

Strona internetowa agencji mieszkaniowej

Moja ulubiona restauracja (przepyszne tapas, słodka sangria i właściciel Mario- człowiek, który wywoła na twojej twarzy uśmiech)

Miejsce idealne na tapas

Strona z przydatnymi informacjami i wskazówkami odnośnie Erasmusa 

Sprawdzona wypożyczalnia samochodów

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked

Twój email nie zostanie opublikowany na stronie.