Lubisz wyzwania i jesteś gotów przeżyć niesamowitą przygodę? Pragniesz zdobyć międzynarodowe doświadczenie i zasmakować życia studenckiego w USA? A może po prostu uwielbiasz podróżować i chciałbyś poznać amerykańską kulturę? Wszystko to jest na wyciągnięcie ręki – przekonajcie się sami 😉
Cześć! Jestem Karolina, aktualnie studiuję 3 rok na kierunku Finanse i Rachunkowość na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie i ubiegły semestr spędziłam na wymianie na GVSU. Od zawsze byłam zdania, że podróże są najlepszym sposobem na rozwój i poznanie samego siebie. Zdobywając międzynarodowe doświadczenie, poszerzamy horyzonty i dostrzegamy nowe możliwości. Rozpoczynając studia w Polsce, byłam zdecydowana na częściową ich realizację za granicą. O możliwości wyjazdu na studia do Stanów Zjednoczonych w ramach umów wielostronnych dowiedziałam się we wrześniu ubiegłego roku. Już wtedy wiedziałam, że jest to wyjazd wręcz stworzony dla mnie. Niespełna tydzień później byłam już w trakcie przygotowywania się do egzaminów językowych wymaganych przez amerykańską uczelnię. Spełniwszy wszystkie warunki, aplikowałam o wyjazd. Udało się! Nadszedł czas na pakowanie walizek 😉
Kilka słów o uczelni
Grand Valley State University to uczelnia znajdująca się w stanie Michigan. Posiada kampus w Allendale oraz w Grand Rapids. Ten pierwszy jest zdecydowanie większy i stanowi centrum życia studenckiego. Znajdziemy tam między innymi kompleks sportowy (w tym baseny, boiska, ścianki wspinaczkowe, kilkupiętrowa siłownia), nowoczesną bibliotekę, stadiony, sklepy, restauracje oraz akademiki.
Uwierzcie mi – kampus jest ogromny! Mając okazję bycia tam niemal codziennie, przez pół roku nie udało mi się zobaczyć wszystkiego. Wielu studentów dla zaoszczędzenia czasu przemieszcza się po jego terenie busami. Mieszkałam w akademikach, które znajdowały się w centrum tegoż kampusu. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że było to najrozsądniejsze i najwygodniejsze rozwiązanie. Zakwaterowanie oferowane przez amerykańskie uczelnie różni się nieco od naszych polskich akademików. Zazwyczaj ich ceny są stosunkowo wyższe w porównaniu do mieszkań wynajmowanych na obrzeżach i na własną rękę (dodam tutaj, że wynajmowanie własnego mieszkania wiąże się najczęściej z koniecznością posiadania własnego samochodu, dlatego studenci międzynarodowi rzadko decydowali się na tą opcję). Mój akademik to uroczy domek, który dzieliłam z 3 Amerykankami.
Kampus biznesowy znajduje się w centrum Grand Rapids – drugim największym mieście w stanie Michigan. To właśnie tam odbywała się większość moich zajęć. Dojazd z Allendale do Grand Rapids jest możliwy dzięki busom, które odjeżdżają co kilka minut. Budynek mojego wydziału jest bardzo bogato wyposażony i robi ogromne wrażenie. Seidman College of Business oferuje bardzo szeroki wybór kursów, dzięki czemu udało mi się uniknąć różnic programowych (moja specjalność to Rachunkowość i Rewizja Finansowa).
Amerykański system nauczania
Dopóki nie doświadczyłam studiów w Ameryce na własnej skórze, nigdy nie przypuszczałam, że nauka może być taka przyjemna. Sposób, w jaki studenci są tam oceniani, jest bardzo sprawiedliwy, a w studiowaniu liczy się przede wszystkim systematyczność. Mój semestr był dość pracowity, a na swoje wyniki pracowałam cały semestr. Najbardziej intensywny okres to tydzień, w którym przypadają testy śródsemestralne (midterms) oraz końcowe (finals). Na oceny ostateczne składają się nie tylko egzaminy, ale także eseje, projekty grupowe, indywidualne quizy i zadania domowe. Pewnie zapytacie mnie – co jest w tym takiego przyjemnego? Rozłożenie materiału na cały semestr i podzielenie go na mniejsze partie naprawdę eliminuje stres i ułatwia przyswajanie wiedzy. Sesja trwa zaledwie kilka dni i jest tylko formalnością. Nigdy nie byłam zaskoczona pytaniami, które dostawałam na egzaminach – zawsze uzyskiwałam dokładny wykaz zagadnień, które miały obowiązywać na egzaminie. Zajęcia mają formę ćwiczeń i odbywają się zazwyczaj w grupach ok. 20-osobowych, dzięki czemu każdy ma możliwość brania w nich czynnego udziału. Profesorowie są bardzo przyjaźni i chętnie służą pomocą – zwłaszcza studentom zagranicznym.
Życie studenckie
Kampus żyje własnym życiem i nie sposób się na nim nudzić. Każdy znajdzie coś dla siebie. Niemal codziennie organizowane są jakieś wydarzenia. Najwięcej z nich odbywa się w okresie jesiennym, kiedy pogoda na to jeszcze pozwala. Jednym z większych eventów jest Campus Life Night, podczas którego studenci mają okazję zapoznać się z działającymi na uczelni organizacjami (jest ich ponad 400!). Dołączenie do większości z nich nie wiąże się z żadnymi kosztami (z wyjątkiem bractw) i jest świetną okazją do poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach. Dodatkowo w sezonie na terenie kampusu mają miejsce różne wydarzenia sportowe i rozgrywają się mecze futbolu amerykańskiego – każdy może w nich uczestniczyć i kibicować drużynie GV.
Wspomniany już przeze mnie kompleks sportowy jest bardzo często odwiedzanym miejscem przez studentów. To wszystko jest darmowe, ale za okazaniem legitymacji. Dużą częścią mojego życia towarzyskiego w Stanach były wspólne weekendy spędzone wraz z innymi międzynarodowymi studentami i Amerykanami, którzy bardzo chętnie zabierali nas w nowe miejsca i pokazywali swoją kulturę. Wielu z nich spotkałam po raz pierwszy podczas Orientation Week’u, organizowanego przez uczelnię na tydzień przed rozpoczęciem zajęć. Postanowiłam także dołączyć do programu ,,Friendship Family”, który okazał się świetną okazją do poznania amerykańskich zwyczajów.
Czas wolny i zwiedzanie USA
Podróże to zdecydowanie moja ulubiona część każdego z wyjazdów. Stany są ogromne i mają bardzo dużo do zaoferowania. Wiza J1 pozwala na wydłużenie pobytu w kraju do 30 dni przed rozpoczęciem programu i 30 dni po jego zakończeniu. Wykorzystanie tej możliwości daje wystarczająco dużo czasu na zobaczenie najważniejszych perełek turystycznych USA. Dodatkowo w ciągu zimowego semestru przypada ,,Labor Day” – długi weekend wrześniowy oraz ,,Thanksgiving Break” – tygodniowa przerwa w listopadzie. Są to okresy, w których średnie ceny biletów lotniczych i zakwaterowania są znacznie wyższe niż w ciągu roku i warto zarezerwować je odpowiednio wcześnie. Niewątpliwie mieszkając w Michigan, warto zwiedzić jego północną część, która zaskakuje pięknem natury o każdej porze roku. Dobrym pomysłem na spędzenie weekendu jest także wycieczka do Chicago – dojazd samochodem z Grand Rapids zajmuje ok. 3 godziny. Na wschód od Grand Rapids znajduje się Detroit, z którego łatwo dostać się do Toronto czy wodospadów Niagary. Polecam również odwiedzenie dalszych miejsc, do których można dostać się samolotem z lotnisk, znajdujących się w pobliskich miastach. Miałam okazję podróżować po Stanach już 2 lata temu, więc podczas wymiany postanowiłam skupić się na zwiedzeniu miejsc, do których jeszcze nie dotarłam. Podczas mojego pobytu w Michigan udało mi się zobaczyć między innymi: Kalifornię, Luizjanę, Teksas, Illinois, Georgię oraz Florydę. W podróży towarzyszyły mi osoby, dzięki którym za każdym odwiedzonym miejscem kryją się setki wspomnień i ciekawych historii, które z pewnością pozostaną na długo w mojej pamięci.
Koszty wyjazdu
Studia w Stanach Zjednoczonych nie należą do najtańszych. Samo czesne dla studentów międzynarodowych to koszt około $9,000 za semestr. W moim przypadku zostało ono sfinansowane przez uczelnię zagraniczną. Oczywiście nie jest to jedyny wydatek, na który trzeba być przygotowanym, wyjeżdżając na studia za granicę. Do pozostałych kosztów należy zaliczyć: zakwaterowanie (akademik Laker Village $2180), obowiązkowe ubezpieczenie ($590) oraz koszty wyżywienia, które są nieco wyższe niż w Polsce. Nie należy również zapominać o kosztach zakupu podręczników, które w USA są wyjątkowo drogie i najczęściej obowiązkowe. Amerykańscy profesorowie są bardzo przeczuleni na punkcie ochrony praw autorskich, przez co studenci są zazwyczaj zmuszeni do kupna nowych podręczników (na zakup wszystkich potrzebnych materiałów wydałam ok. $500). Zastanawiacie się jak udało mi się to wszystko sfinansować? Dzięki wieloletniej współpracy GVSU z moją uczelnią w Polsce, studenci biorący udział w wymianie semestralnej uzyskują stypendium, które pozwala na pokrycie niemalże wszystkich wymienionych powyżej kosztów! Dodatkowo wiza dla osób uczestniczących w wymianach międzynarodowych pozwala na podjęcie pracy na terenie kampusu w wymiarze do 20 godzin tygodniowo.
Podsumowanie
Wymiana na GVSU w ramach umów wielostronnych była bez wątpienia najlepszą przygodą, jaka spotkała mnie podczas moich studiów. Dzięki niej przywiozłam do Polski wiele niesamowitych wspomnień, zdobyłam cenne doświadczenie oraz nawiązałam znajomości ze wspaniałymi ludźmi z całego świata. Z ręką na sercu mogę każdemu polecić ten wyjazd. Jeśli spodobał Ci się mój artykuł i sam/a pragniesz spełnić swój ,,American dream”, możesz śmiało skontaktować się ze mną przez FB bądź mailowo. Bardzo chętnie udzielę więcej informacji.
Karolina Sołtysik
https://www.facebook.com/karolina.soltysik1
karolina.so@interia.eu
Zapraszam również na mojego IG, na którym znajdziecie więcej zdjęć oraz relacji z wyjazdu:
https://www.instagram.com/soltysiiik/
Kids Nike CortezAir Jordan 1 Retro High OG 'Chicago’ White and Black-Varsity Red For Sale