Gdy emocje już opadły, a ja wyleczyłem się z post-Erasmusowej depresji (tak, to zjawisko istnieje!), czuję się gotowy, aby podzielić się z Wami moimi przeżyciami!
A więc 3… 2… 1… ZACZYNAMY!
Gdzie byłem?
Otóż, swojego Erasmusa spędziłem w Aachen/Aken/Aix-la-Chapelle, czy w Akwizgranie. Tak, to miasto ma wiele nazw, jednak ja będę posługiwał się tą niemiecką, (o dziwo!) wdzięczną dla ucha – AACHEN.
Aachen jest bardzo starym miastem, mającym swoje początki w latach 1300. Położone na zachodzie Niemiec, w landzie Nadrenia Północna-Westfalia, zaledwie ok. 10 km od granicy z Belgią i Holandią!
Takie położenie, czyni to miasto świetną bazą wypadową, ale o tym później.
Miasto nie jest duże, ale bardzo studenckie, co widać zwłaszcza wieczorami, kiedy knajpy i kluby są pełne młodych ludzi.
Gdzie się uczyłem?
Jak wspomniałem wcześniej, Aachen jest miastem studenckim. Mieści się tam kilka uczelni, z czego największą i jedną z najlepszych w Niemczech jest RWTH. Nie tam studiowałem, aczkolwiek dobrze jest mieć na uwadze tę uczelnię, ze względu na dużą liczbę Erasmusów tam przybywających.
Natomiast miejsce, gdzie ja mogłem nie tylko zdobywać wiedzę, ale również poznać wspaniałych ludzi było Fachhochschule Aachen (FH Aachen – www.fh-aachen.de)!
Uczelnia oferuje wiele kierunków, jednak nam jako studentom Uniwersytetu Ekonomicznego oferowane są przedmioty z zakresu Business Studies na poziomie licencjatu oraz magistra. Szeroka gama przedmiotów zarówno w języku angielskim, jak i niemieckim, pozwala przebierać i wybrać dla siebie najkorzystniejszy zestaw zajęć! Co ważne, wszystkie (jeśli dobrze pamiętam) są punktowane na 5 ECTS!
W moim wykonaniu sprawa wyglądała następująco:
– Leadership & Personality – polecam zajęcia, będące raczej czymś w rodzaju treningu międzykulturowego opierające się na pracy w międzynarodowych grupach w celu dostrzegania różnic, weryfikowania stereotypów i budowania zespołu. Przedmiot kończy się nie egzaminem, a grupowym projektem.
– Production- & Operationmanagement with SAP Software – bardzo praktyczne zajęcia, umożliwiające naukę obsługi programu SAP. Przedmiot kończy się egzaminem pisemnym.
– Academic Writing Workshop – kurs, dający możliwość nauczenia się technik pisania esejów akademickich, co wbrew pozorom nie jest łatwym zadaniem. Jednak cotygodniowa praca domowa w postaci 1-2 stronnicowego eseju robi swoje i pozwala oswoić się z tą sztuką. Zajęcia prowadzone są przez kobietę ze Stanów Zjednoczonych, która jest osobą niesamowicie inspirującą i motywującą do działania.
– Business English – jak sama nazwa wskazuje, są to zajęcia z zakresu języka angielskiego biznesowego. Dużo praktycznych ćwiczeń, prezentacji. Godne polecenia.
– German Language Course! X 2 – czyli coś, o czym powinienem wspomnieć na początku.
Pierwsza okazja do podszlifowania swoich umiejętności pojawia się jeszcze przed rozpoczęciem semestru. Ma miejsce wówczas Intensywny Kurs Językowy! Zajęcia odbywają się przez 3 tygodnie, po 4 godziny dziennie od poniedziałku do piątku. Jest to niezły wycisk, jak na początek, ale warty 5 punktów ECTS 😉 A do tego jest to najlepsza z najlepszych okazji do integracji i poznania ludzi, z którymi dzielić będziesz kolejne kilka miesięcy.
Po kursie intensywnym, istnieje możliwość kontynuowania nauki języka podczas zajęć z języka niemieckiego w trakcie semestru, co również wzbogaca nas nie tylko o nowe słownictwo i gramatykę, ale także o kolejne 5 ECTS.
Gdzie mieszkałem?
W Aachen znajduje się kilka akademików. Z racji tego, że jest to miasto studenckie niewielkich rozmiarów, trzeba liczyć się z tym, że o pokój w akademiku jest bardzo ciężko. Jednak kiedy zdecydujesz się na tę formę zakwaterowania, koniecznie odwiedź: http://www.studentenwerk-aachen.de/wohnen/ , gdzie znajdziesz pełną ofertę akademików. Aplikację on-line warto wypełnić od razu po informacji o zakwalifikowaniu się na Erasmusa do Aachen. Niestety czas oczekiwania na pokój wynosi nawet kilka miesięcy.
Jeśli chodzi o mnie, to mieszkałem w „Die Türme” – czyli kampus z 4-ema 15-piętrowymi budynkami. Mieszkałem w pokoju jednoosobowym. Kuchnię i łazienkę dzieli się na piętrze z innymi współlokatorami. W budynku znajduje się również Media-Raum, siłownia, sauna oraz mały klub.
Koszt to około 180 €/mc.
Innym miejscem, które mogę polecić jest akademik na Schiller Str. Mieszka w nim sporo Erasmusów i położony ok. 15 min piechotą od uczelni.
Co zwiedziłem?
Jak wcześniej wspomniałem, Aachen jest świetną bazą wypadową. Do częstych podróży zachęca nie tylko położenie, ale również SemesterTicket, który należy zakupić przed rozpoczęciem semestru. Cena biletu jest niemała, bo aż ok. 230€! Ale… SemesterTicket pozwala korzystać ze wszystkich środków transportu publicznego, tj. autobusy, tramwaje, S-Bahn, U-Bahn oraz pociągi Regio na terenie CAŁEGO landu NRW! Zatem na pewno nie są to pieniądze wyrzucone w błoto, zwłaszcza, że komunikacja w Niemczech nie należy do najtańszych. W ramach SemesterTicket możemy dotrzeć również do pierwszego przystanku za granicą holenderską czy belgijską.
Dzięki korzystnemu położeniu i biletowi semestralnemu udało mi się zwiedzić m.in.: Dusseldorf, Kolonię, Bonn, Dortmund, Essen, Monschau, Amsterdam, Brukselę, Maastricht i wiele innych.
Kogo poznałem?
Wymiana w Aachen pozwoliła mi spotkać świetnych ludzi nie tylko z Europy, ale również z USA, Chin, Korei, Indii.
Integracji niewątpliwie sprzyjał przyjazny klimat miasta oraz jego niewielkie rozmiary. Do centrum można dojechać komunikacją miejską lub dojść na piechotę z każdej części miasta.
Choć minęły już 2 lata od mojego pobytu w Aachen, nadal utrzymujemy ze sobą kontakt i widujemy się kiedy tylko nadarzy się okazja.
Gdzie imprezowałem?
To, że Aachen nie jest dużym miastem jak Dusseldorf czy Kolonia, nie skreśla go z imprezowej mapy NRW. Jako, że jest to miasto studenckie, znajdziemy tam zarówno pub’y, kluby i wiele kawiarni czy restauracji.
Oficjalne Erasmus Party organizowane są w klubie Apollo, które w dzień jest po prostu… kinem. Dobrą alternatywą są: NOX, MusikBunker, Hotel Europa, StarFish, Cafe Madrid. A jeśli chcemy porządnie zabalować, możemy użyć swojego SemesterTicket i ruszyć, aby poznać życie nocne w innych stronach landu.
Wejście do klubu to koszt ok. 3-5€
Piwo w klubie ok. 3,5 €
Tequilla ok. 1-2,5€
Oczywiście obowiązkową pozycją jest Karnawał w Kolonii! Tu istotne są dwie daty: 11.11. godz. 11.11 oraz Rosenmontag w połowie lutego. Do tego Karnawał w Maastricht, również w lutym.
Czego się nauczyłem?
Pobyt w Aachen pozwolił mi zdobyć wiele praktycznej wiedzy, co byłoby niemożliwe na polskiej uczelni.
Ponadto mogłem kontynuować naukę języka niemieckiego oraz angielskiego w realnych warunkach.
Jednak za największą zaletę uważam ludzi, których tam poznałem i życiowe doświadczenie, które zdobyłem. To od ludzi zależy najwięcej! Osobiście uważam, że czas spędzony w Aachen, był najlepszym czasem podczas moich studiów! Dlatego Tobie także polecam to miejsce!
Mam nadzieję, że Was przekonałem!
Pozdrawiam,
Dominik
Sneakers Ash ShoesNike Air Force 1 ’07 Lv8 Utility White/White-Black-Tour Yellow