Cześć, nazywam się Zuzanna Nałódka i chciałam podzielić się z Wami moim doświadczeniem z wymiany w ramach Programu Erasmus+. Kierunkiem mojego Erasmusa był Frankfurt nad Menem, miasto położone w Niemczech. Wyjechałam będąc na pierwszym semestrze trzeciego roku (studia licencjackie – Ekonomia, specjalność Ekonomia menedżerska). Myślę, że był to dobry czas, ponieważ po powrocie wciąż miałam pół roku by napisać pracę licencjacką i obronić się w czerwcu.
Odkąd zadecydowałam, że chce wyjechać na Erasmusa, wiedziałam, że kraj który najbardziej mi odpowiada to Niemcy. Początkowo, chciałam aplikować do Berlina, jednak nie było go w ofercie Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, na którym studiowałam, stąd wybór padł na Frankfurt nad Menem. W mieście do wyboru są dwie uczelnie: Frankfurt University of Applied Sciences i Goethe University. Ja wybrałam UAS.
UNIWERSYTET
UAS oferuje dużo zajęć w języku angielskim, do tego można wybierać kursy z różnych lat studiów. Dodatkowo oferowane są kursy językowe, które również wliczają się do łącznej sumy punktów ECTS.
Około miesiąc przed rozpoczęciem roku, uczelnia organizuje specjalny kurs przygotowawczy z języka niemieckiego – trwa on 3 tygodnie, zajęcia odbywają się codziennie i kończą egzaminem. Jeżeli chodzi o formę zajęć, to na moich obecność nie była obowiązkowa ani w żaden sposób sprawdzana. Uczelnia korzysta również z platformy Moodle. Studenci zagraniczni chodzą na zajęcia razem z osobami z Niemiec, które zdecydowały się studiować po angielsku i piszą ten sam egzamin. Poziom trudności egzaminów jest adekwatny do zajęć i raczej wysoki. Jednak moim zdaniem, przy odpowiedniej ilości poświęconego na naukę czasu, nie powinno być problemu ze zdaniem.
Uczelnia zlokalizowana jest 5 minut od centrum, a wszystkie zajęcia odbywają się w jednym miejscu. Muszę jednak przyznać, że kampus Goethe University jest zdecydowanie ładniejszy. Uniwersytet pomaga w zaaklimatyzowaniu się – w pierwszych tygodniach organizuje np. wyjazd do Ikei, zwiedzanie miasta, wycieczki do innych miast położonych w pobliżu i inne aktywności. Dodatkowo, uczelnia daje też kalendarz z wpisanymi wcześniej wszystkimi wydarzeniami, jakie planowane są na dany semestr, mapy, ulotki oraz książkę ze zdjęciami wszystkich Erasmusów z danego semestru (super pamiątka!). Każdy Erasmus ma też przypisanego „Buddy’ego”, czyli osobę z Niemiec, do której bezpośrednio może się zwracać o pomoc.
ZAKWATEROWANIE
Uczelnia pomaga też w znalezieniu zakwaterowania. Każdy dostaje tylko jedną ofertę, na podstawie wcześniej wypełnionej ankiety. Ceny mieszkań wahają się od 200 euro miesięcznie, w skrajnych przypadkach nawet do 700 euro. Jednak średnia cena to około 300 euro.
Standard akademików jest wysoki i każdy dostaje pokój jednoosobowy. Niektórym proponowane są także pokoje w domach lub mieszkania. Często oferowane są oferty zakwaterowania w „Bad Vilbel”, czyli miejscowości obok Frankfurtu – dojazd do centrum zajmuje około 30 minut, jednak jest problem z powrotem w godzinach nocnych. Do innych miejsc dojazd w nocy jest łatwy i autobusy kursują mniej więcej co 30 minut (max co godzinę). W ciągu dnia po mieście najlepiej korzystać z metra.
TRANSPORT
Transport publiczny jest raczej drogi. Studentom oferowane są karty semestralne, których koszt to 300 euro za semestr. Karta ta pozwala na korzystanie z metra, autobusów i pociągów na terenie całego landu (czyli odpowiednika naszego województwa). Nie ma biletów ulgowych, a zwykły jednoprzejazdowy bilet to 2,80 euro.
JEDZENIE
Produkty oferowane w supermarketach są podobne, dlatego koszty wyżywienia nie różnią się bardzo od tych w Polsce. Jedyna większa różnica jest przy owocach i warzywach, gdyż w Niemczech są one droższe. Warto kupować w tanich, dyskontowych sklepach, takich jak np. Penny, Lidl czy Aldi. Na uniwersyteckiej stołówce jedzenie jest smaczne. Ceny zaczynają się tam od 1,80 euro, a przeciętne drugie danie to koszt około 2-3 euro. Stołówka jest jednak stosunkowo krótko otwarta, jeśli dobrze pamiętam, tylko do godziny 15. Jedzenie na mieście to wydatek od 7 do 20 euro za osobę.
MIASTO
Frankfurt podzieliłabym na dwie części: „nową”, w której pełno jest drapaczy chmur, pracujących w nich ludzi, można spotkać też wielu turystów – ta część za dnia tętni życiem, przy słynnej Zeil Strasse znajduje się wiele sklepów, a dodatkowo na terenie całego centrum można znaleźć przeróżne restauracje. Ponadto w weekendy organizowane są targi ze świeżą żywnością i winem. Druga część – „starsza” – znajduje się po drugiej stronie rzeki, a życie zaczyna się tam raczej wieczorową porą. Szczerze mówiąc, przed wyjazdem wyobrażałam sobie miasto jako większe. Mimo tego i tak nie zdążyłam odkryć wszystkich jego ciekawych miejsc. Przez Frankfurt biegnie rzeka, z szerokimi bulwarami, które podczas ładnej pogody są świetnym miejscem spotkań lub idealną trasą do biegania. Dodatkowo miasto może poszczycić się lokalami na dachach (bary czy baseny). Ja jednak byłam tam podczas semestru zimowego, więc nie za bardzo mogłam z tego skorzystać. Miasto posiada też tereny zielone, duży ogród botaniczny, stadion piłkarski, skate park połączony z siłownią na zewnątrz i jedno z największych lotnisk w Europie oddalone o około 30 minut kolejką miejską. Do Frankfurtu jest wiele tanich połączeń lotniczych. Komunikacja miejska jest bardzo dobrze rozwinięta i dystanse, które raczej są niewielkie, pokonywane są w krótkim czasie.
Lokalni mieszkańcy są przyjaźnie nastawieni i większość osób potrafi porozumiewać się w języku angielskim. W mieście jest raczej bezpiecznie, chociaż polecałabym w nocy nie przebywać w okolicach Dworca Głównego.
KOSZTY ŻYCIA
Głównym wydatkiem jest koszt mieszkania. Reszta to już kwestia indywidualna. Grant do Niemiec wynosi 450 euro miesięcznie, więc przykładowo, gdy płaciłam 210 euro za akademik, 240 zostawało na inne wydatki. Jeżeli ktoś nie planuje podróży i chce żyć w miarę oszczędnie, nie będzie musiał dużo dokładać. Jeśli jednak chcecie podróżować lub dużo imprezować (wejście do klubu 5-20 euro), musicie liczyć się z większymi wydatkami.
IMPREZY
We Frankfurcie znajduje się wiele klubów, które, tak jak pisałam wcześniej, wszystkie są płatne i znajdują się one raczej w „nowej” części miasta. „Stara” część, czyli Sachsen Hausen, oferuje dużo mniejszych barów i pubów, w których można zarówno potańczyć, jak i spotkać się ze znajomymi przy piwie. Dobrym miejsce dla studentów jest tak zwane „Cafe Koz”. Osoby, które lubią techno, również znajdą coś dla siebie we Frankfurcie. Na rozpoczęcie i zakończenie semestru na terenie uczelni organizowana jest duża impreza – wstęp to około 15 euro, ale warto się wybrać. Ceny alkoholu różnią się w zależności od miejsca, ale można znaleźć lokale z shotami po 1 euro. Dodatkowo, w Niemczech alkohol można spożywać na ulicy oraz w miejscach publicznych.
ESN
We Frankfurcie nad Menem działa organizacja ESN. Obejmuje ona zasięgiem całe miasto, nie jest przydzielona do jednej uczelni. Porównując ją na przykład do ESN UEK działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, jej działanie jest raczej niewielkie i nie jest ona zbytnio rozpoznawalna wśród Erasmusów (zwłaszcza tych, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli o ESN-ie). Mimo tego, organizuje różne eventy i (o ile się nie mylę) także wycieczki.
Na zakończenie dodam tylko, że serdecznie polecam to miejsce na Erasmusa. Może nie jest to słoneczna Hiszpania, ale miasto i pobliskie atrakcje mają sporo do zaoferowania (polecam m.in. wycieczkę do Rudensheim, w góry Taunus, na karnawał w Kolonii czy zimą na świąteczny market). Jestem też pewna, że każdy znajdzie sobie bratnią duszę, ponieważ miejsce to pełne jest Erasmusów!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, śmiało pytajcie!
Facebook: https://www.facebook.com/zuzanna.nalodka
Zuzanna NałódkaAir Jordan XI 11 HighAir Jordan 1 Retro High OG „Obsidian” Sail/Obsidian-University Blue For Sale