Gozo, a w zasadzie Ghawdex, czyli druga co do wielkości wyspa archipelagu Wysp Maltańskich, to miejsce gdzie spędziłem trzy niezapomniane miesiące mojego życia. Malta to kraj składający się z kilku wysp, ale tylko na dwóch z nich mieszkają prawowici obywatele Malty. Jest jeszcze bardzo mała wyspa, Comino (malt. Kemmuna), na której jest czterech obywateli, ksiądz i policjant oraz dwa hotele. Wyspa przeznaczona jest tylko dla turystów, gdyż został wprowadzony zakaz jej zaludniania. Reszta to małe i mikro wysepki, przepiękne widoki oraz zatoczki i plaże do relaksu i podziwiania Morza Śródziemnego.
Kierunek moich studiów to Zarządzanie i Inżyniera Produkcji, a specjalność jaką wybrałem to Zarządzanie Projektami. Na sam udział w programie zdecydowałem się z dwóch powodów. Po pierwsze wcześniejszy pobyt za granicą na wymianie studenckiej był niesamowity! Po drugie bardziej boli żal, że się czegoś nie zrobiło, niż ewentualne minusy związane z podjętą decyzją. Dla mnie skorzystanie z Erasmusa było czymś więcej niż szukaniem doświadczenia i zwiększeniem szansy na lepszą karierę. Przyznam, że nie miałem jakichś szczególnych kryteriów przy wyborze samej już praktyki. Wyszedłem z założenia, że prędzej czy później i tak zwiedzę cały świat, więc nie przywiązywałem się do jakiegoś konkretnego kraju. Stąd też nie umiem podać powodu, dla którego wybrałem Maltę. Można powiedzieć, że był to przypadek, poza tym byłem w trudnej sytuacji, a termin składania dokumentów się kończył. Postanowiłem więc pojechać tam, gdzie znajdę praktykę. Byłem w trakcie kilku procesów rekrutacyjnych, jednak niektórzy pracodawcy bardzo odwlekali swoją decyzję, a nawet w ogóle się nie odzywali. Z pośrednikiem Stage Malta dogadałem się na rozmowie przez Skype i podjęliśmy decyzję, że tam odbędę praktykę.
Praktykę odbyłem w firmie F. X. Borg Furniture Ltd. za pośrednictwem instytucji publicznej Stage Malta. Firma ta zajmuje się produkcją wysokiej jakości mebli z drewna takich jak komplety do pokoi gościnnych, jadalni itp. Ponadto wykonywanie mebli na zamówienie, nawet pojedynczych, wchodzi w zakres ich działalności. Natomiast moja praktyka polegała głównie na usprawnianiu linii produkcyjnej, radzeniu sobie z trudnościami pojawiającymi się w trakcie pracy oraz na uczeniu się i pomaganiu przy planowaniu całego procesu. Pomoc przy zarządzaniu linią produkcyjną jaką mogłem zaoferować pracodawcy to głównie tworzenie wykresów, tabel i schematów przydatnych w organizacji produkcji. W międzyczasie zajmowałem się również wprowadzaniem standaryzacji 5S i prowadzeniem inwentaryzacji, czyli zwyczajnie dbałem o porządek w magazynach i na stanowiskach produkcyjnych. Dodatkowym i ciekawym obowiązkiem była analiza stanowisk i pomoc przy tworzeniu ofert pracy. Wykonywałem to z kierowniczką działu HR, tutaj mogłem się wykazać głównie dlatego, że na Malcie nie ma jeszcze takich ogłoszeń z ofertami pracy jak u nas. Ciężko coś znaleźć przez internet, a na Gozo jest to chyba przekazywane z ust do ust, jeśłi chodzi stanowiska niesezonowe.
Malta jako wyspa, to zupełnie inna kraina niż Gozo, zresztą mieszkańcy tej drugiej lubią się nazywać Gozytanami, a nie Maltańczykami. Jednak młodzi ludzie i tak muszą, szukając lepszych perspektyw, „dopływać” do pracy na Maltę lub przeprowadzić się tam. Rejs promem z Malty na Gozo jest darmowy, a z powrotem kosztuje 5€. Są też bilety miesięczne, ale osobiście nie miałem potrzeby z nich korzystać.
W całym kraju głównym źródłem dochodów jest turystyka (wszelkie atrakcje wodne, jeep, safari, nurkowanie, zabytki i inne), hotelarstwo, rybołówstwo i rolnictwo. Do niedawna równie ważną branżą był przemysł, jednak zaczęto przenosić fabryki do Afryki ze względu na tańszą siłę roboczą. Na Malcie na pewno jest więcej banków, call center, biur tłumaczeń i agencji nieruchomości. Jest to bardzo zurbanizowana wyspa i maltański klimat budynków z piaskowca gubi się wśród bardziej nowoczesnych hoteli, biur i mieszkań. Jednak nadal można natrafić na typową architekturę i apartamenty na odludziu, gdzie panuje wiejska atmosfera i nierzadko dokuczają komary.
Natomiast Gozo to wyspa spokoju, natury i turystów, ponieważ większość z nich zwiedzając Maltę kupuje przejazd jeepami po wyspie, rejs jachtem wokół niej lub nocleg w hotelu tuż przy zatoczce. Na Gozo jest więcej zatok i plaż dostępnych dla ludzi, piaszczystych i skalistych, czego brakuje na Malcie głównie ze względu na powiększającą się ilość wszelkiego rodzaj motorówek, łódek i jachtów.
Przed wyjazdem rozmyślałem nad tym, gdzie trafiłem – na jakieś odludzie bez cywilizacji, ale gdy tylko dotarłem zrozumiałem, że lepiej trafić nie mogłem. Natomiast po powrocie stwierdzam, że byłem szczęściarzem mieszkając na Gozo, wiele dorosłych ludzi z Malty przeprowadza się tam, gdyż nie mogą znieść chaosu i ogromu turystów napływających z całego świata.
Pobyt na Gozo nie kosztował bardzo dużo, głównie dlatego, że jest tam tak gorąco, że aż się nie chce jeść. 😉 Poza tym mieszkałem niedaleko Lidla! Najwięcej płaciłem za mieszkanie, ponad 300€ miesięcznie za miejsce w pokoju. Byłem jednak praktycznie sam w mieszkaniu. Jeśli chodzi o koszty wyżywienia, ja robiłem zakupy na targach lub w Lidlu i dosyć dobrze to wychodziło- koło 50-70€ miesięcznie. Jednak często jadłem w hotelu gdzie udało mi się znaleźć pracę, więc nie sugerujcie się do końca moimi wydatkami. Jeśli chodzi o jedzenie na mieście, to są miejsca, gdzie kupisz dobrą niemałą pizzę za 5€, maltańskie piwko za euro i z takim zestawem możesz podziwiać przepiękne widoki na pola i wzgórza, ale takich knajp trzeba szukać. Zazwyczaj łatwo znaleźć restauracje, w których za pizzę zapłacisz 7-12€, a zestawy obiadowe kosztują 10-20€. Szczególnie ciężko jest zjeść tanio lub dobrze i nie za drogo w miejscach najbardziej turystycznych – na plaży, zwiedzając zatoczki lub chodząc po 150- lub 200-metrowych klifach.
Jak najlepiej się przemieszczać? Roweru nie da się kupić tanio, a poza tym jest bardzo ciepło i momentami stromo, więc jeśli nie czujesz się na siłach, pozostaje komunikacja miejska, która jest w porządku na Gozo. Jednak na Malcie ciężko się sugerować rozkładem jazdy. Chociaż ja byłem szczęściarzem i tylko 2 razy czekałem na autobus (ok. godziny). Autobusy jeżdżą co 40 minut lub rzadziej, w zależności od natężenia turystów i samochodów. Najlepiej zostać kierowcą jeepa i czasem pożyczać go na zakupy, bądź krótki wypad. Raczej nie ma problemu z wypożyczeniem, ewentualnie można się dogadać i zapłacić za paliwo, bo kosztuje niewiele ponad 1€! Swoją drogą polecam proponowaną przez firmę Barbarossa trasę, która wygląda następująco: start z portu Mgarr do Qala Belvedere, przez rolniczą dolinę w Nadur do Ramla Il-Hamra. Kolejno Calypso Cave i przez Xaghra do Marsalforn, gdzie są Qbajjar bay i Xwejni bay. Następnie Salt Pans przez Żebbuġ, Ghasri i San Lawrenz do Dwejra bay, gdzie jest Azure Window, Blue Hole, Inland Sea i Fungus Rock. Stamtąd przez stolice Gozo Victorie (Ir-Rabat) do Xlendi bay, gdzie można zwiedzić Caroline Cave, lub prosto do portu Mgarr, w zależności od czasu.
Mimo praktyk i dorywczej pracy, miałem możliwość zwiedzania, zabawy, skakania z klifów i opalania się na plażach. Miałem też możliwość pogawędzić z nowopoznanymi znajomymi po polsku. Zwiedzaliśmy całą wyspę i poznawaliśmy się w trakcie podróży.
Polecam taki wyjazd każdemu!
Kontakt: kbialon@op.pl
New Arrival Sports30 Winter Outfit Ideas to Kill It in 2020 – Fashion Inspiration and Discovery