Piszę po dłuższej przerwie, ale może to i dobrze. Gdybym zabrała się za tę notkę tydzień temu, to byłaby to chyba najbardziej pesymistyczna rzecz jaką w życiu napisałam. A teraz przynajmniej jest kilka pozytywów, o których zamierzam też wspomnieć.
Przeprowadzka nie była taka prosta… Trzy torby, plecak, rower… Sama bym sobie w życiu nie dała rady, ewentualnie musiałabym spróbować “na dwa razy”, na szczęście D. pojechał ze mną i mi pomógł. Podróż Amsterdam – Venlo trwa 2h i kosztuje 20 euro w jedną stronę.
Co mi się nie podoba tutaj to to, że wynajmuje się pokój “w ciemno”, bez żadnych zdjęć, wcześniejszego oglądania, możliwości wyboru. Pokój jest z góry przydzielany. Jeżeli go nie zaakceptuję, to mogę szukać na własną rękę, co nie jest takie proste, szczególnie, jeżeli nie zna się kraju/miasta. Najpierw podpisałam umowę, dopiero potem dostałam klucze. Mając jedynie adres i znając cenę wynajmu, udałam się do mojego nowego domu. Pierwsze wrażenie; straszny zaduch i smród, wszędzie kurz. Widać, że długo tu nikt nie mieszkał. Plus: wszystkie naczynia, garnki, sprzęty nowiutkie.
Continue reading →