Erasmus+ w Almerii, Hiszpania

„Pojadę tu… a może tam? Podbiję świat, mogę zrobić wszystko i nic nie jest mi już straszne!” Każdy, kto wrócił z Erasmusa chyba zna to uczucie. Jak najkrócej je opisać ? Niesamowita odwaga – to właśnie daje program Erasmus +.

Aplikowałam na wymianę z myślą, że do Hiszpanii chcą jechać wszyscy, więc i tak się nie dostanę (wybrałam ten kraj dlatego, że chciałam podszkolić mój hiszpański). Lista uczelni do wyboru była dłuuuuuga. Jak ja wybierałam?

Uczelnia blisko plaży + w mniejszym mieście, aby nie było drogo oraz taka, która ma stronę internetową po angielsku.

No i dostałam się …Universidad de Almeria. Plaża, góry, morze, wieczne słońce…

Plaża w Almerii, Źródło własne autora

Plaża w Almerii,
Źródło własne autora

Continue reading

Malaga, my sweet Malaga. Erasmus w Maladze

Malaga to jedno z tych miast, w których bez wątpienia można zakochać się od pierwszego wejrzenia – piękna pogoda, wąskie hiszpańskie uliczki, plaża, słońce, palmy. Jeśli jednak masz na tyle szczęścia, że dane Ci będzie spędzić w Maladze więcej czasu niż typowy turysta, wygrzewający się na plaży przez tydzień, zakosztujesz prawdziwego hiszpańskiego życia i to bez wątpienia sprawi, że pokochasz Hiszpanię jeszcze bardziej.

Powodów, dla których uwielbiam Malagę przybywało chyba codziennie podczas całego mojego Erasmusa. Zaczynając od pięknego, tętniącego życiem centrum miasta, które swoją drogą jest całkiem spore (tak, zdarzyło mi się zgubić w tych bocznych uliczkach w samiutkim centrum Malagi i spanikować, bo przez pierwsze dni nie miałam swojej prawej ręki czyli internetu w telefonie 😀 ) aż po piaszczystą plażę, która ciągnie się w nieskończoność oraz port, który magicznie wygląda nocą. Dalej do głowy przychodzą mi hiszpańskie tzw. „fruterias” czyli warzywniaki, w których kupisz ananasa za 50 centów (w Polsce możemy sobie o tym tylko pomarzyć), mango, granaty, banany, pomarańcze, cherimoya (chyba najsłodszy owoc na ziemi), po prostu do wyboru do koloru.

3

Continue reading