Hiszpania, Włochy, Francja? Nic z tych rzeczy! Od samego początku wiedziałam, że mojego Erasmusa chcę spędzić w nietypowym miejscu. Finlandia, Austria, Dania? Bez przesady, wyjeżdżam, by się bawić, nie wegetować! Po analizie bardzo bogatej oferty na mojej uczelni (ogromny plus studiowania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie!) wybór pozostał między Estonią a Chorwacją. Dlaczego Estonia? Fakt, że nikt znajomy tam nie był, miał niemałe znaczenie. Chorwacja zaś to raj na ziemi za rozsądne pieniądze. Co więcej, oferta uniwersytetu była całkiem spójna z moim planem studiów. Wreszcie los zdecydował i przy pierwszym podejściu zakwalifikowałam się na spędzenie semestru letniego na plaży w Chorwacji.
Miesiąc: luty 2017
Praktyki Erasmus+ na Malcie
Dwa miesiące w raju – Malta 2016
Nigdy poważnie nie myślałam o Erasmusie, a przynajmniej nie do kwietnia 2016 roku, kiedy Akademickie Centrum Kariery UEKu rozpoczęło dodatkową rekrutację do programu zagranicznych praktyk. Byłam na drugim roku studiów, musiałam odbyć obowiązkowe praktyki i postanowiłam zrobić to za granicą. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Od szalonego pomysłu do jego realizacji. Lektura opinii byłych Erasmusów, rozmowy z nimi, zgłoszenie, dopełnianie wszystkich formalności i pod koniec lipca wylądowałam na Malcie… O wyspie nie wiedziałam nic poza tym, że jest maleńka (wielkości Krakowa), i że w czasie wakacji będę pływać w Morzu Śródziemnym. Na szczęście nie wyjeżdżałam sama, ale z moim przyjacielem z uczelni. Polecam taki wspólny wyjazd, ponieważ na początku naprawdę jest dużo raźniej.
Erasmus+ w Almerii, Hiszpania
„Pojadę tu… a może tam? Podbiję świat, mogę zrobić wszystko i nic nie jest mi już straszne!” Każdy, kto wrócił z Erasmusa chyba zna to uczucie. Jak najkrócej je opisać ? Niesamowita odwaga – to właśnie daje program Erasmus +.
Aplikowałam na wymianę z myślą, że do Hiszpanii chcą jechać wszyscy, więc i tak się nie dostanę (wybrałam ten kraj dlatego, że chciałam podszkolić mój hiszpański). Lista uczelni do wyboru była dłuuuuuga. Jak ja wybierałam?
Uczelnia blisko plaży + w mniejszym mieście, aby nie było drogo oraz taka, która ma stronę internetową po angielsku.
No i dostałam się …Universidad de Almeria. Plaża, góry, morze, wieczne słońce…
Wymiana w Nanningu, Chiny – część 2
W drugiej części zawarte jest więcej informacji o podróżowaniu po Chinach, dostępności produktów czy też egzaminach, które musiałam zdać przed powrotem do Polski. Przeczytacie tu również o tym, co koniecznie musicie zapakować do walizki przed wyjazdem oraz o tym, co warto posiadać w pokoju w akademiku na południu Chin. Mam nadzieję, że zapamiętaliście co nieco z pierwszej części mojego artykułu i dalsza lektura sprawi Wam przyjemność i uśmiechniecie się czytając o moich przygodach.