CHORWACJA
- stolica: Zagrzeb
- waluta: kuna (1 HRK = 0,5666 PLN); 1 kuna = 100 lip
- niepodległość: od 1991
Jaka byłaby Wasza pierwsza asocjacja gdybym zapytała, co kojarzy Wam się z Chorwacją? Zapierający dech w piersiach Adriatyk i niepowtarzalne wybrzeże dalmatyńskie? Rakija? Krawat? A może wojna domowa i Jugosławia?
Mimo, że Jugosławia rozpadła się ponad dwadzieścia lat temu, wciąż wiele osób, szczególnie przedstawicieli starszego pokolenia, utożsamia Chorwację z byłą Jugosławią i reżimem Josipa Broz Tito. Z drugiej strony, dla znakomitej większości Chorwacja stanowi wymarzoną destynację wakacyjną – Split oddalony jest od Krakowa o około 1 200 km, a dobre autostrady umożliwiają pokonanie tego dystansu w dość krótkim czasie. Bardzo chciałabym opowiedzieć Wam o Chorwacji, ponieważ, uwierzcie, jest co opowiadać, ale ograniczę się jedynie do stolicy tego pięknego kraju.
ZAGRZEB
Zagrzeb, największe miasto Republiki Chorwacji, zamieszkiwany jest przez prawie osiemset tysięcy mieszkańców – o milion mniej niż na przykład w Warszawie. To nieduże miasto, w którym nie sposób się zgubić. Ten, kto nie lubi zgiełku wielkich aglomeracji będzie się tutaj czuł znakomicie. Jednak wielkość, nie świadczy o prowincjonalnym charakterze miasta. Zagrzeb jest miejscem niezwykłym, przesiąkniętym duchem bałkańskości, a jednocześnie aspirującym do miana najszybciej rozwijającego się miasta w tym regionie. Synkretyzm sprawił, że ten mały grad stał się dla mnie czymś w rodzaju „Jugosławii w pigułce”. I owszem, odnajdziecie tutaj wspomnienie zakończonej w 1995 roku wojny, ale także uderzy Was optymizm i otwartość ludzi na ulicach.
LUDZIE
Ludzie są ważnym elementem miasta, które wybieramy jako cel na wymianę. W Zagrzebiu nie spotkało mnie jeszcze nic nieprzyjemnego, wszyscy są bardzo przyjaźni i pomocni. Nawet osoba, która nie jest w stanie Wam udzielić pomocy, chociażby ze względu na barierę językową (niestety nie wszędzie dogadacie się po angielsku), zrobi wiele, byście jednak jakoś rozwiązali swój problem. Weźmy na przykład taką sytuację: musicie dotrzeć na ulicę, której nazwę widzicie pierwszy raz na oczy. Pytacie pierwszego lepszego przechodnia, ale okazuje się, że nie mówi po angielsku. Co wtedy? Nie, nie pytacie kolejnej osoby. Wasz przechodzień wyciąga telefon, dzwoni do znajomego i prosi go, by wytłumaczył Wam drogę. Niesamowite? Tutaj bardzo prawdopodobne!
Chorwaci są bardzo przyjaźnie nastawieni do Polaków i turystów w ogóle. Już niemal standardem stało się nawiązywanie rozmowy w tramwaju ze starszą panią lub panem, którzy dowiadując się, że jestem z Polski chętnie rozpoczynają konwersację, w której zachwycają się naszym krajem.
UNIWERSYTET
Większe problemy nie spotkają Was także na uczelni. Mimo że programy studiów nie zawsze dostosowane są do studentów nieznających języka chorwackiego, to wykładowcy bardzo często wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom. I tak, jeśli chcesz, by Twój Erasmus był czasem bezstresowego poznawania obcej kultury, podróżowania i spotykania ciekawych ludzi – polecam wybierać przedmioty prowadzone w języku chorwackim, bowiem w takich sytuacjach często się okazuje, że zaliczenie przedmiotu można uzyskać na konsultacjach bądź pisząc esej. Dla tych, którym zależy na rozwoju naukowym – polecam przedmioty w języku angielskim. Niestety wówczas zaliczenie niewiele różni się od tego jakiemu podlegają studenci chorwaccy (bądź jest nawet cięższe, gdyż Chorwaci mają prawo wyboru w jakim języku chcą zdawać egzamin), ale wiedza, którą zdobędziecie może okazać się nieoceniona. Istnieje również możliwość połączenia tych dwóch opcji, co często jest nawet konieczne – szczególnie jeśli Wasz Uniwersytet/Instytut oczekuje, że do Polski przywieziecie 30 punktów ECTS.
ESN ZAGREB
Uniwersytet w Zagrzebiu (Sveučilište u Zagrebu) jest największym ośrodkiem akademickim w Chorwacji i jedną z najstarszych uczelni w tej części Europy. Oferuje studia na siedmiu wydziałach i skupia prawie 50% wszystkich chorwackich studentów. Mimo że program Erasmus jest tutaj rzeczą nową, to zadziwiająco aktywnie działa organizacja Erasmus Student Network. Zagrzebski ESN kilka razy w semestrze organizuje wycieczki po Chorwacji, a przynajmniej raz w roku poza granice kraju. W tym semestrze będzie to Wenecja, Triest oraz Belgrad. Zakładając, że nie muszę pisać o imprezach, cieszących się dużą popularnością wśród Erasmusów, wspomnę jedynie o częstych eventach typu: SocialDrink, Tandem, wyjścia do muzeów, ZOO etc. Aczkolwiek, pisząc o imprezach, nie sposób przemilczeć jednej osobliwości: imprezując w Zagrzebiu, nie zdziwcie się jeśli o godzinie czwartej nad ranem w klubie zaświecą się światła i ochrona zacznie zachęcać Was do wyjścia – i nikogo nie interesuje, że na najwcześniejszy tramwaj musicie czekać godzinę 😉
KOMUNIKACJA MIEJSKA
Przyszedł czas bym napisała coś więcej o transporcie w Zagrzebiu. Miasto jest bardzo dobrze połączone liniami tramwajowymi, a w jego odleglejsze rejony łatwo można się dostać autobusami. Niektórych może zdziwić brak rozkładów jazdy na przystankach, ale nie zdarzyło mi się jeszcze czekać na tramwaj dłużej niż dziesięć minut. Komunikacja miejska należy do najdroższych w Europie – koszt jednorazowego biletu wynosi 12 HRK. Bilety można kupić w tzw. tisakach (odpowiednikach kiosków), u kierowcy bądź wysyłając SMS pod numer 8585 w treści wpisując ZG. Właśnie dzięki tej opcji tzw. „jazda na gapę” jest bardzo popularna. Kontrolerzy noszą zazwyczaj charakterystyczne, granatowe uniformy i jeśli widzicie, że ktoś taki wchodzi to tramwaju albo z niego wysiadacie, albo wysyłacie SMS (SMS zwrotny z biletem przychodzi w ciągu mniej niż minuty). Istnieje także możliwość wyrobienia biletu miesięcznego – wówczas jego koszt wynosi 120 HRK.
IKSICA
Z informacji tzw. survivalowych warto wspomnieć hojności chorwackiego Ministerstwa Nauki, Edukacji i Sportu, które każdego studenta zagranicznego obdarowuje kartą zwaną IKSICĄ, upoważniającą do jedzenia w restauracjach studenckich z 75% zniżką. Działa to tak, że każdego miesiąca karta doładowywana jest kwotą o równowartości około 100 EUR. Płacąc za posiłek, ściągane jest z niej 75% jego ceny, a Wy musicie dopłacić jedynie 25%. W efekcie nie trudno jest zjeść całkiem niezły obiad składający się z zupy, drugiego dania, sałatki, deseru i soczku, którego wartość nie przekracza 5 PLN. W samym Zagrzebiu działa dziesięć restoranów, a niektóre z nich poza standardowym menu oferują słodkości, lody, kanapki, jedzenie typu fast food. IKSICA jest bardzo miłą niespodzianką dla każdego, kto przyjeżdża do Chorwacji, gdyż mimo że na pierwszy rzut oka tego się nie zauważa, to produkty spożywcze są tutaj o około 30% droższe niż w Polsce.
CHORWACKIE ROZUMIENIE WYRAŻENIA FAST FOOD
Jeśli chodzi o jedzenie „na mieście” to na pewno należy się natrudzić, by znaleźć fast foody w tradycyjnym, zachodnim ich rozumieniu. W Zagrzebiu działa tylko jeden całodobowy McDonald! W zamian za to na każdym rogu można spotkać piekarnie, które oferują burki (coś na kształt nadziewanego placka wykonanego z ciasta przypominającego francuskie), pyszne kanapki z pršutem (szynka suszona na słońcu i wietrze, subiektywnie oceniając smaczniejszy odpowiednik włoskiej szynki parmeńskiej) bądź z kulenem (ponoć najstarsza chorwacka potrawa – tradycyjnie wędzona kiełbasa) oraz kawałki pizzy (koszt jednego, dość dużego kawałka to, w zależności od miejsca, około 8-12 HRK). W chorwackim menu zauważalne są silne wpływy włoskie stąd też taka kuchnia dominuje w restauracjach. Nie sposób także nie wspomnieć o czymś, bez czego krajobraz chorwacki nie byłby taki sam – wszechobecne kawiarnie serwujące pyszną kawę! Przeciętny Chorwat jest w stanie spędzić przy kawie i z gazetą w ręku całe południe stąd też jej ceny nie są wygórowane i oscylują w okolicach 10-12 HRK. Łatwo także dostać kawę bezkofeinową – moja prywatna teoria mówi, że jest to skutek ilości kaw, które Chorwaci wypijają dziennie 😉
PODRÓŻE
Podsumowując, w Zagrzebiu nie sposób się nudzić! Jeśli jesteś typem Erasmusa-Tourismusa, na pewno docenisz bogatą siatkę połączeń transportowych, zarówno krajowych jak i zagranicznych, zarówno autobusowych jak i kolejowych. To świetny punkt wypadowy na wycieczki do Włoch, Słowenii, Austrii, Węgier, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Kosowa, Albanii, Rumunii… W samej Chorwacji polecam odwiedzić Slawonię, a tam Osijek i Vukovar, koniecznie Istrię, Jeziora Plitvickie i oczywiście Dalmację wraz z jej najpiękniejszym europejskim wybrzeżem i różnorodnością wpływów kulturowych. Zagrzeb nie jest portem tanich linii lotniczych, ale tę niedogodność rozwiązują pobliskie miasta taki jak Rijeka i Zadar.
FREE TIME ACTIVITIES
W samym Zagrzebiu znajduje się wiele ciekawych muzeów (warto poszukać informacji o odbywających się co jakiś czas Nocach Muzeów, kiedy to można je zwiedzać za darmo). Szczególnie polecam Muzej prekinutih veza (Museum of Broken Relationships, jedyne takie w Europie, a może nawet na świecie?), Etnografski muzej (Muzeum Etnograficzne, gdzie będziecie mieć okazję cofnąć się do lat dziecięcych i zanurzyć do Świata Zabawek), Hrvatski muzej naivne umjetnosti (mają Nikifora!) oraz Muzej suvremene umjetnosti (Muzeum Sztuki Współczesnej, które poza ciekawą ekspozycją zachwyca alternatywnym sposobem jego opuszczenia – zamiast schodów, można się posłużyć zjeżdżalnią!). Ponadto w Zagrzebiu aktywnie działa Polonia i Polskie Towarzystwo Kulturalne „Mikołaj Kopernik”, które zrzesza przedstawicieli narodowości polskiej i ich przyjaciół oraz organizuje wiele wydarzeń kulturowych, w których biorą udział zarówno dzieci jak i dorośli.
HRVATSKA U MOM SRCU!
Mówi się, że Chorwaci to Polacy Południa. Być może coś w tym jest, a przygoda z odkrywaniem różnic i podobieństw może wciągnąć i nie skończyć się na jednym wyjeździe stypendialnym. Jeśli chcesz przeżyć swojego Erasmusa w ciekawy sposób i w mniej mainstreamowym miejscu niż znajomi, gorąco polecam Chorwację, a szczególnie Zagrzeb. Wydawać by się mogło kraj tak bliski, a z drugiej strony tak egzotyczny i zaskakujący niemal na każdym kroku. Nie żałuję swojej decyzji i jestem więcej niż pewna, że Ty też nie będziesz –Hrvatska u mom srcu!*
Maria Kulawik
kulawik.marysia@gmail.com
PS. Za udostępnienie części zdjęć dziękuję Annie Piwowarczyk i jednocześnie zapraszam do odwiedzenia jej bloga, na którym relacjonuje nasz pobyt w Zagrzebiu: http://vucibatina.blogspot.com/.
* Parafrazując słowa jugosłowiańskiej kapeli rockowej AZRA, która śpiewała Poljska u mom srcu! (Polska w moim sercu!).