Rumunia pełna stereotypów

[view original version]

Rumunia… średniej wielkości państwo, które wciąż czeka na odkrycie i ukazanie w całym swoim pięknie. Czeka także na uwolnienie od różnych stereotypów i osądów.

hunedoara

hunedoara

Dla turysty będącego w Rumunii po raz pierwszy, Transylwania, jeden z najważniejszych obszarów w kraju, kojarzy się tylko z jednym. Dzięki przemysłowi Drakuli, kraina ta na zawsze związana jest z okresem średniowiecza, przesądnymi wieśniakami, śliniącymi się potworami oraz dziwnymi gotyckimi zamkami zamieszkiwanymi przez Christophera Lee i Petera Cushinga. Oczywiście wiecie, że to wszystko nonsens: wiadomo, że obecna Rumunia jest członkiem Unii Europejskiej, ma oddziały służące w Iraku oraz, że Hrabia był tylko jaskrawym wymysłem, tak prawdziwym w nowoczesnym kraju, jak Sherlock Holmes dla obecnego Londynu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zacznijmy więc od Drakuli i opowieści rodem z Transylwanii o której, jestem pewna, słyszał każdy. Jest mi bardzo przykro ogłosić, że nie mamy tu żadnych wampirów i młodych, nieżywych kobiet. Nie jest też tak strasznie jak myślicie. Tak naprawdę, oprócz lokalnego dialektu nie znajdziecie różnic pomiędzy Transylwanią, a innymi częściami Rumunii (czasem jednak wymowa jest na tyle inna, że mamy problem ze zrozumieniem się). Jeśli chodzi o zamek Drakuli, zwany zamkiem Bran – on naprawdę istnieje i jest imponujący. Poza tym na ostatnim piętrze, gdzie podobno Drakula miał swoją komnatę, możecie spotkać człowieka w przebraniu Drakuli, który może was nieźle wystraszyć, jeśli się go nie spodziewacie. Właściwie Drakula to tylko tytuł nadany historycznej postaci Vlada Tepeşa. Samo Tepes oznaczać może „nabijać” i zostało nadane Vladowi jako nazwisko z powodu jego skłonności do karania ofiar poprzez nabijanie na pal, a następnie wystawianie ich na widok publiczny w celu wystraszania wrogów i potencjalnych złoczyńców.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chociaż zamek Bran jest najbardziej znanym średniowiecznym zamkiem w Rumunii, mój wybór pada na zamek Hunedoara. Zbudowany w XV wieku przez Iancu de Hunedoara, księcia Transylwanii i gubernatora Węgier, bohatera Rumunii (jego ojciec, Voicu, otrzymał Hunedoarę od węgierskiego króla Sigismunda za odwagę), zamek stał się jednym z najpiękniejszych i największych zamków w Europie za czasów panowania Matei Corvina, syna Iancu. Po wygaśnieciu rodu Hunedoara, zamek stał się właśnością innego rodu książęcego. Jest prawdopodobnie jedną z najbardziej imponujących kontrukcji militarnych śreniowiecza w Europie. Jeśli kiedyś go zwiedzicie, nigdy nie zapomnicie olśniewających wież i masywnej konstrukcji, która zapiera dech nawet powściągliwym turystom. Największym problemem Hunedoary jest to, że w XIX wieku stała się miastem przemysłowym co w dużym stopniu umniejsza jego pięknu. Jednak jeśli spróbujcie zignorować przemysłową brzydotę, z pewnością zapamiętacie miasto i zamek na zawsze!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Transylwania znana jest także z niesamowitych krajobrazów, które można oglądać praktycznie wszędzie. W sercu gór Fagaras, na wysokości 2034 metrów n.p.m., znajdziecie jezioro Balea. Od roku 1932, jezioro oraz obszar około 200 hektarów pełni rolę rezerwatu przyrodniczego. W 2006 roku, w okolicach jeziora powstał pierwszy w Europie wschodniej lodowy hotel. Jezioro Balea znajduje się przy autostradzie Transfagarasan, będącej najbardziej spektakularną drogą w Rumunii. Utworzona w 1974 roku, miała pełnić strategiczną rolę połączenia południowej i zachodniej części kraju. Plotki mówią, ze podczas jej budowy w ciężkich, górskich warunkach, zginęły setki ludzi. Ze względu na trudne warunki, autostrada zimą jest zamknięta i jedynym sposobem żeby dostać się do lodowego hotelu jest kolej linowa.

Transalpina

Jeśli chcecie doświadczyć czegoś unikatowego, odwiedźcie miasteczko Sighisoara, zbudowane w XII wieku przez niemieckich rzemieślników i kupców w miejscu byłych zabudowań romańskich. Najlepiej odwiedzić miasto w trakcie średniowiecznego festiwalu w lipcu. To czas wyluzowania i nastawienia się na zabawę przy spektaklach teatralnych, nocnych koncertach i konkursach tańca.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nie zapomnijcie o zamku Peles położonym w mieście Sinaia na drodze do Brasov. Zbudowany w latach  1873-1914 na zlecenie króla Carola I, pełnił rolę kwatery rumuńskiej monarchii. Obecnie można tam zobaczyć różne wartościowe kolekcje obrazów i rzeźb, drogie zdobienia i generalnie bogaty wystrój wnętrz.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jednak Rumunia to nie tylko Transylwania… możecie się wybrać w część Rumunii zwaną Mołdawią, bogatą w bogato zdobione klasztory (Sucevita,Neamt,Voronet), pełne ściennych malowideł.  Fragment drogi, którą można się dostać do klasztorów, dzięki swojemu urokowi jest częścią Hasmas-Bicaz Gorges National Park, razem z Czerwoną rzeką (nie myślcie jednak, że jest czerwona, to tylko nazwaJ). Przemierzenie tej wąskiej drogi samochodem jest sporym doświadczeniem (uwierzcie mi, byłam tam!). Przejazd przez las sosnowy i otchłań po jednej stronie drogi mogą być trochę straszne, kiedy wyobrazicie sobie, że spadacie autem w przepaść. Nawet latem, chłodne górskie powietrze może przyprawić  Was o dreszcze.

Balea lake

Cheile Bicazului 1

Cały artykuł zajął temat podróżowania po Rumunii, chociaż nie można zapomnieć, że tutejsza kultura ma wiele stron, skrzętnie skrywanych przez często błędne stereotypy…

Ciąg dalszy nastąpi…

Veronica

Shop Women’s Sneakers by BrandAir Jordan

3 Comments on Rumunia pełna stereotypów

DRAKULA said : 10 years ago

wlasnie tu jestem ( w transylwanii - fagaras , sambata sun -czy cos takiego) krajobrazy ladne, ale ogolnie bez zadnych stereotypow to bardzo biedny rejon, ciezko o czysty hotel I jaka taka infrastukture, wyglada to jak niektore rejony polski 30 lat temu....podsumowujac ogolnie lade widoczki jesli jest pogoda , ale to bardzo biedny rejon z bardzo uboga infrastuktura ( radze uwazac na blakajace sie psy ktorych jest mnostwo, nieoswielone furmanki w nocy I rowniez nieoswietlone stada krow pedzone po glownych drogach...

Blog ESN UEK said : 10 years ago

Uważam, że jedną z podstawowych zalet wyjazdów zagranicznych jest to, że dzięki nim rozumiemy jak bezsensowne, często krzywdzące są stereotypy o ludziach innych narodowości. Stajemy się bardziej otwarci przez to, że poznajemy obcokrajowców, żyjemy z nimi, studiujemy, spędzamy wolny czas. Myślę, że problem stereotypów można rozwiązać właśnie przez tego typu wyjazdy, przez poznawanie innych kultur, dlatego też staramy się namawiać do nich czytelników;) Koordynator Blog ESN UEK

dorota said : 10 years ago

Byłam w 2014 roku w Rumuni i jestem zachwycona. To co się mówi o Rumunach jest krzywdzące. Są sympatyczni pomocni a widoki cudne. Przestrzegano nas przed złodziejami ,bandytami i miłe rozczarowanie. Nic takiego nas nie spotkało. Czułam się bardzo bezpiecznie. W tym roku jak mi finanse pozwolą to też się wybiorę

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked

Twój email nie zostanie opublikowany na stronie.